""Legendarna Justyna Kowalczyk wystartuje na mistrzostwach świata co najmniej w dwóch konkurencjach", "Gwiazda narciarstwa biegowego Justyna Kowalczyk sensacyjnie powraca do walki o medale. Bomba!". Tak o starcie Justyny Kowalczyk na mistrzostwach świata w Seefeld piszą media w Skandynawii. Polka, która obecnie jest asystentką trenera Aleksandra Wierietielnego, ma wystąpić w sztafecie i sprincie drużynowym. Niewykluczony jest także start Kowalczyk w biegu na 10 kilometrów techniką klasyczną.
Powrót Kowalczyk do reprezentacji w dość mocnych słowach skrytykował jeden z internautów, pisząc o jej niedojrzałości psychicznej. "Jezu jak trudno wiedzieć "kiedy ze sceny zejść niepokonanym, wśród tandety lśnić jak diament"? Te powroty w okolicach 40stki, często świadczą o nie dojrzałości psychicznej sportowców. Oczywiście można biegać FISy tylko, w przełożeniu, czy np. kibice Kubicy będą go oglądać z powrotem w wyścigach gokartów? Albo Małysza w Puchrze Kontynentalnym? Boję się, że współpraca z kadrą narodową kobiet nie służy rozwojowi zawodniczek tylko partykularnym interesom Kowalczykowej. Mimo wszystko good luck w walce z podopiecznymi!", napisał internauta (pisownia oryginalna).
Kowalczyk nie pozostałą dłużna i ostro odpowiedziała na krytykę. "Skandynawia: ciężko pracuje dla drużyny,by Polki wygrzebac z dna. Polska: Paltykularne interesy Kowalczyk. Zrobił mi dzien ekspercik. Nawet im już nie pasuje,że startuje w małych startach. Usatysfaksjonowani byli by,gdybym się roztyła i zniknęła. Swojej miernoty by nie widzieli", napisała Kowalczyk.
