O Justynie i Piorze Żyłach zrobiło się ponownie głośno kilka tygodni temu. Skoczek postanowił opublikować wiadomości tekstowe, jakie otrzymywał od swojej byłej żony. Ta natomiast również nie gryzła się w język i wystrzeliła całą litanią zarzutów pod adresem sportowca. Powtórzyła to także w ostatnich dniach zaznaczając m.in., że mężczyzna nie ma czasu na pielęgnowanie relacji z dziećmi, czy że zabrał ich pieniądze wypłacając je z konta oszczędnościowego.
A czy pomimo tak napiętych relacji Justyna Żyła może liczyć na wsparcie ze strony rodziców Piotra? Okazuje się, że niekoniecznie - przynajmniej według jej relacji. - Dzieci rosną, ich potrzeby również, jak w każdej rodzinie. Ogromnym wsparciem są moi rodzice, którzy zawsze interesują się wnukami. Wsparcia i zainteresowania ze strony rodziców eksmęża nie ma żadnego - wyznaje kobieta w rozmowie z "Super Expressem".
Justyna Żyła atakuje konkubinę męża. To musiało zaboleć
Jak zatem widać, relacje w rodzinie skoczka narciarskiego są dalekie od ideału także w innych aspektach. - Zawsze walczę, aby dzieci czuły się spokojne, kochane. Tylko to mnie interesuje - podkreśla Justyna Żyła dla "Super Expressu"