W ostatnich dniach Kamil Stoch bardzo często pojawiał się w mediach. Tym razem jednak za sprawą swoich wyjątkowych wakacji. Polski skoczek zabrał piękną żonę Ewę na wycieczkę objazdową po północy naszego kraju i chętnie dzielił się zdjęciami z tej podróży. Niedługo jednak wraz z innymi reprezentantami Polski wróci do treningów, by być jak najlepiej przygotowanym do sezonu. Stoch wciąż nie ma dość i liczy, że w trakcie najbliższego sezonu pobije kilka kolejnych rekordów. Za jakiś czas będzie mógł pokusić się jednak o jeden wyjątkowy. W Harrachowie ma rozpocząć się przebudowa mamuciej skoczni, a za prace odpowiedzialna będzie polska firma Archigeum. Według jej przedstawiciela, na nowej skoczni możliwe będą skoki na odległość nawet 260 metrów!
Kamil Stoch pokazał swój nowy dom?! Bardzo stare budownictwo i wielki ogród [ZDJĘCIE]
Przemysław Gawęda z pracowni architektonicznej odpowiedzialnej za projekt nowego obiektu niedaleko polskiej granicy nie ukrywa, że zarówno Czesi, jak i sami projektanci marzą o stworzeniu wyjątkowego miejsca. - Powiem tak: projekt zmierza do tego, by obecny rekord świata, który wynosi 253,5 m. został w Harrachovie pobity i wyśrubowany. Ja cieszyłbym się, wydaje mi się, że cieszyliby się również kibice i pewnie sami zawodnicy, gdyby udało się tam skakać około 260-265 metrów. Myślę, że jest to całkowicie realne - przekazał specjalista w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Na Horngachera padł blady STRACH. Te słowa mogą nim wstrząsnąć
Harrachov w ostatnich latach nie należał do grona mamutów, na których można bić rekordy świata. Tylko w 1983 roku Pavel Ploc osiągnął tam najlepszy rezultat w ówczesnych czasach. Pochodzący z Czechosłowacji zawodnik skoczył wtedy 181 metrów. Jego wynik został jednak szybko poprawiony na innych obiektach. Teraz Czesi chcą wrócić na dobre do prestiżowej rywalizacji o rekord świata w długości skoku narciarskiego.