Najlepsi skoczkowie świata rywalizowali już w Wiśle, Courchevel i Rasnovie, a do zakończenia letniego cyklu pozostały zawody w austriackim Hinzenbach i niemieckim Klingenthal. Po czterech indywidualnych konkursach na czele klasyfikacji generalnej plasują się ex aequo Kamil Stoch i Dawid Kubacki, choć obaj skakali jedynie w Wiśle. Polscy kibice oglądali liderów kadry tylko podczas domowego weekendu LGP. Później podopieczni Thomasa Thurnbichlera skupili się na treningu. We Francji rywalizowało polskie zaplecze, a do Rumunii udali się wyłącznie Paweł Wąsek i Stefan Hula. Pierwszy z nich jest jednym z członków kadry A i w ostatni weekend pokazał się ze znakomitej strony. W Rasnovie wywalczył pierwsze podium w karierze, a wraz ze starszym kolegą zajął 2. miejsce w historycznym konkursie duetów. Mimo to, wielu fanów stęskniło się za skokami Stocha, Kubackiego czy Piotra Żyły. Wszystko wskazuje na to, że oczekiwanie na ich występy dobiegnie końca już w najbliższy weekend!
Kamil Stoch przekazał wspaniałą wiadomość! Kibice w końcu się doczekali
25 września zaplanowano przedostatni indywidualny konkurs tegorocznego LGP. To właśnie wtedy do rywalizacji mają wrócić najlepsi polscy skoczkowie. Przynajmniej tak wynika ze słów Stocha, który poinformował o tym fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Już niecały tydzień do LGP w Hinzenbach, w którym wystartujemy. Mam nadzieję, że też się tak nie możecie doczekać jak ja" - ogłosił 35-latek. Na ten moment brakuje oficjalnego komunikatu PZN, ale występ w Austrii był planowany przez Thurnbichlera od początku letnich przygotowań.
Skocznia w Hinzenbach jest prawdziwą zmorą Stocha. Przez lata kariery tylko trzykrotnie plasował się na niej w czołowej "10", a najwyżej zajął 6. miejsce. Miało to jednak miejsce w... 2015 roku. W pięciu następnych występach "Orzeł z Zębu" ani razu nie wszedł do najlepszej 10, a jego najlepszym startem była dwukrotnie trzynasta pozycja. Tym razem trzykrotny mistrz olimpijski powalczy o lepsze wspomnienia z Austrii, w czym miały pomóc intensywne treningi pod okiem Thurnbichlera. Nawet kilka dni przed wyjazdem na zawody, znakomity skoczek poinformował fanów o zmęczeniu i szczęściu po dobrym treningu przed startem w Hinzenbach