Premie za udział w konkursie Pucharu Świata dostaje jedynie czołowa trzydziestka skoczków. Wyznacznikiem otrzymanej sumy pieniędzy jest zdobyta liczba punktów. Każde jedno "oczko" to 100 franków szwajcarskich. Za sam awans do rundy finałowej i zajęcie w niej ostatniego miejsca dostaje się około 375 złotych, a za zwycięstwo ok. 37,5 tysiąca.
W ten weekend w Oberstdorfie organizowano aż trzy konkursy. Biało-czerwoni w każdym z nich znajdowali się w czołówce. Najlepiej poszło im w niedzielę, gdy zwycięzcą został Kamil Stoch, a miejsca trzecie, czwarte i szóste zajmowali kolejno Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Jakub Wolny. Choć w kwestii zarobków, Stoch "zdeklasował" kolegów z kadry, to ci nie mogą narzekać na swoje wyniki.
Najwięcej z Polaków zarobił od piątku do niedzieli drugi skoczek klasyfikacji Pucharu Świata. Stoch zgarnął czek na wysokość niemal 70 tysięcy złotych. Drugim z Biało-czerwonych, który wzbogacił się w Niemczech najmocniej był Żyła, który zabiera do domu 56 250 złotych.
Trzecim Polakiem był Dawid Kubacki, który choć stanął dwa razy na podium, zawalił sobotnie zawody, w których zajął dopiero 22. miejsce. 28-latek z Nowego Targu zarobił około 55 875 złotych. Najmniej, bo "zaledwie" 22 875 złotych zgarnął Jakub Wolny.