Po zakończeniu ostatniego sezonu Pucharu Świata, w którym skoczkowie reprezentacji Polski mieli swoje problemy i nie prezentowali się tak dobrze, jak mogliby, kibice mieli nadzieję na szybką poprawę ich dyspozycyjności. Zawody Letniego Grad Prix co prawda przyniosły olbrzymi sukces Pawła Wąska, jednak Dawid Kubacki nie mógł pochwalić się równymi wynikami. Kiedy biało-czerwoni przygotowywali się do letnich zawodów, Ryoyu Kobayashi zapisywał się złotymi zgłoskami w historii dyscypliny, skacząc prawie 300 metrów podczas specjalnego wydarzenia spod szyldu Red Bulla. Okazuje się, że pomimo nieuznawania przez FIS rekordu świata Japończyka, to nie mogą oni przejść obojętnie obok jego wyczynu i już planują powiększenie mamucich skoczni, aby niebawem zawodnicy skakali zdecydowanie dalej podczas oficjalnych zawodów.
NIE PRZEGAP: Nie do wiary, jak bardzo zmieniła się Izabela Małysz! Glow up jakich mało
Wielkie zmiany w skokach narciarskich! Decyzja już została podjęta
- Zgodziliśmy się, że skoki narciarskie są gotowe na kolejny krok. W kolejnych tygodniach grupa robocza "skocznie mamucie" spotka się ze wszystkimi właścicielami obiektów do lotów. Wszystko, żeby zrozumieć, jak mogliby i chcą powiększyć własne skocznie - wyznał w wywiadzie dla "sport.pl" Sandro Pertile. - Ostateczna propozycja zmian jest spodziewana około końcówki tego roku. Jej zatwierdzenie byłoby możliwe na kolejnym komitecie skoków narciarskich FIS, wiosną 2025 roku - dodał dyrektor Pucharu Świata.
Kiedy Kobayashi skoczył prawie 300 metrów i pobił rekord świata, o wyczynie Japończyka mówił niemalże cały świat. Kolejne zawody Pucharu Świata, nawet te rozgrywające się na skoczniach mamucich, niejednokrotnie spotykały się z nieprzychylnymi komentarzami kibiców. W dużej mierze spowodowane to było obniżaniem belki startowej dla najlepszych zawodników, w konsekwencji czego ci skakali znacznie bliżej, niż oczekiwali tego kibice. To z kolei strategia FIS i Pertile, którzy na pierwszym miejscu stawiają bezpieczeństwo zawodników. Brawurowy skok Kobayashiego zmusił jednak władze federacji do stanowczych kroków. Kibice skoków narciarskich, w tym oczywiście również Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyły i reszty mogą więc zacierać ręce na myśl o zdecydowanie dalszych skokach, które mają pojawić się już niebawem.