Skoki narciarskie niezmiennie od wielu lat cieszą się ogromną popularnością. Nie jest przesadą stwierdzenie, że ta dyscyplina sportu ma miliony kibiców w kraju nad Wisłą. Wpływ na to mają kolejne sukcesy skoczków narciarskich. Kamil Stoch, Dawid Kubacki, czy Piotr Żyła to zawodnicy, którzy od dawna są w światowej czołówce i walczą o największe laury.
Kamil Stoch planuje odpalić "bombę". O wszystkim powiedział, będziemy zaskoczeni
Ceny biletów na PŚ w Zakopanem. Kibice w głębokim szoku
Wielkie zainteresowanie skokami narciarskimi widać również po frekwencjach na zawodach w Polsce. Od kilku lat te rozgrywane są na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle oraz na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Zazwyczaj na trybunach zasiada komplet widzów i tego można spodziewać się również w najbliższych tygodniach. Niedawno poznaliśmy ceny biletów na zawody w Zakopanem.
Adam Małysz pokazał zdjęcie mrożące krew w żyłach. Odwaga czy już brawura?
Te są zdecydowanie wyższe niż w latach ubiegłych. Ostatnio bilety na kwalifikacje kosztowały 40 zł, a najtańszy na konkurs można było dostać w cenie 90 zł. O takich cenach można jedynie pomarzyć. W tym roku, aby pojawić się na kwalifikacjach pod skocznią, trzeba zapłacić 100 zł. Jeszcze większą "przebitkę" widać na biletach na konkursy.
Najtańsze wejściówki na sektory C i D za jeden dzień kosztują 200 zł. Jeśli więc jedna osoba chce być na dwóch dniach konkursowych, musi wyłożyć 400 zł. Bilety na sektor A i B wyceniono na 250 zł, a najdroższe wejściówki na sektor P kosztują 750 zł. Kibice Stocha, czy Kubackiego mogą być wściekli, bo różnica względem lat ubiegłych jest kolosalna, a w sieci już pojawiają się komentarze, że takie ceny to zdecydowana przesada.