Przygotowania do ostatniego weekendu Pucharu Świata 2021/22 w skokach narciarskich idą pełną parą. Już za kilka dni światowa czołówka po rok ostatni zmierzy się w tegorocznej kampanii, walcząc na skoczni w Planicy. Zawody na słoweńskim obiekcie zawsze dostarczają ogromnych emocji przede wszystkich ze względu na dalekie odległości, jakie zawodnicy są w stanie tutaj osiągać. Niestety, skocznia w Planicy jest również bardzo wymagająca i ewentualny upadek może skończyć się bardzo źle - o czym przekonał się przed rokiem Daniel-Andre Tande. Norweg po swoim upadku musiał zostać przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Tym razem, na kilka dni przed rozpoczęciem zawodów w Planicy ucierpiał jeden z przedskoczków. Zawodnik opuszczał obiekt w toboganie.
Koszmarny upadek na skoczni w Planicy. Skoczek opuszczał obiekt w asyście medyków
Podczas treningu przedskoczków, który został zaplanowany na środę 23 marca Timotej Jeglic na swoje nieszczęście nie wylądował bezpiecznie i zaliczył groźny upadek. Przy zawodniku natychmiast pojawili się medycy, którzy zadbali o jego bezpieczeństwo i znieśli go z obiektu. Słoweńskie media szybko poinformowały jednak, że Jeglic nie ucierpiał zbyt mocno i ma zaledwie kilka otarć, a dodatkowo obił sobie kość krzyżową.
Okrutnie zadrwili z Piotra Żyły! Wystarczyło jedno zdjęcie, fani znów wytknęli mu wpadkę