Jej długa już kariera znalazła tej zimy nowy impuls. 29-letnia Krystyna Pałka trzykrotnie znalazła się w czołowej dziesiątce biegów biatlonowego Pucharu Świata. W klasyfikacji generalnej zajmuje 11. lokatę, najwyższą z polskich reprezentantów. A jej forma ma iść w górę. Czy po małyszomanii czeka nas wkrótce wybuch pałkomanii?
- Jestem bardzo zadowolona za swoich wyników. Efekty przynosi ciężka praca z poprzednich lat. I chociaż może nie jestem jeszcze zawodniczką najwyższej rangi, to z roku na rok przybliżam się do światowej elity - mówi "Super Expressowi" Pałka. - Ta forma wynika w dużej mierze ze znacznie lepszego niż dotychczas strzelania. W biegu jeszcze nie wypadam tak, jak powinnam. Stać mnie na więcej. Ale przynajmniej forma wreszcie jest stabilna.
Podium PŚ kilka razy w tym sezonie było bardzo blisko. Uciekające jak dotąd szanse na "pudło" nie wywołują w niej jednak niecierpliwości.
- Już w wielu biegach czułam, że szansa na podium była. Ale będą następne. Muszą się tylko zbiec w czasie dobra dyspozycja i szczęście. Najlepiej, żeby tak się działo jak najczęściej w drugiej części sezonu, kiedy zaplanowane są mistrzostwa świata, dla mnie impreza najważniejsza. To tam chciałabym wypaść jak najlepiej, a nie w Pucharze Świata. A jeszcze ważniejsze są igrzyska olimpijskie 2014 - dodaje Pałka.
Karierę 29-letniej biatlonistki przerywały poważne kontuzje.
- Jeden z sezonów straciłam przez operację barku. Inny sezon przez tzw. kręgozmyk. Do dzisiaj muszę wykonywać zestaw odpowiednich ćwiczeń kręgosłupa. A w maju tego roku, po złamaniu stopy, miałam operację u doktora Ficka w Bieruniu - wylicza.
Celność strzelania poprawiła, inwestując własne pieniądze. Skutek na początku sezonu był taki, że pierwszych 35 strzałów w pozycji leżącej było bezbłędnych.
- W październiku przeszłam testy postawy strzeleckiej w centrum olimpijskim w Salzburgu. Trochę mnie to kosztowało, ale za to dowiedziałam się, że miałam niedopasowaną kolbę karabinu. Przez to wykonywałam wiele niepotrzebnych ruchów, mierząc do tarcz. Kolba została w jednych miejscach przycięta, w innych przedłużona i jest już dużo lepiej. Tylko nawyki ciała przy strzelaniu trzeba jeszcze dopracować i utrwalić.
Po zakończeniu kariery przez Tomasza Sikorę (jutro obchodzi 39. urodziny) polski biatlon pozostał bez gwiazd. Jest duża szansa na to, że zawodniczka z Czerwiennego wypełni tę pustkę. Po sukcesach pani Krystyny w kraju eksploduje pałkomania?
- Słyszałam niedawno to określenie. Rozśmieszyło mnie bardzo. Jednak na tę pałkomanię jeszcze muszę sporo popracować - nie kryje Krystyna Pałka.