- Niebiosa nam sprzyjały, była odpowiednia temperatura i wyprodukowaliśmy wystarczającą ilość śniegu. Sypki śnieg, produkowany przy dużych mrozach, nie związał się jednak z podtrzymującymi go linami i zeszła lawina. Jakieś nagłe zawirowanie spowodowało, że między 60. a 100. metrem na skoczni to wszystko urwało się i zjechało w dół - mówi dla sport.pl Andrzej Wąsowicz, dyrektor skoczni w Wiśle.
>>> Kamil Stoch przed Turniejem Czterech Skoczni: W tym sezonie nie ma dominatora
Mistrzostwa Polski zaplanowano na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Wcześniej miały się tam jednak odbyć treningi, ktore dziś stanęły pod znakiem zapytania.
Po MP najlepsi polscy skoczkowie udadzą się na Turniej Czterech Skoczni (sprawdź terminarz).