Darja Domraczewa bez wątpienia jest jedną z najlepszych biathlonistek XXI wieku. Reprezentantka Białorusi ma w swoim dorobku m.in. cztery złote medale olimpijskie, dwa złote medale mistrzostw świata oraz jedną kryształową kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przez wiele lat znajdowała się w ścisłej czołówce, walcząc o czołowe lokaty. Prywatnie jest także żoną najwybitniejszego biathlonisty w historii - Norwega Ole Einara Bjoerndalena. Co ciekawe, do niedawna 36-latka była również ulubienicą białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki. Od pewnego czasu ich relacje mocno się ochłodziły.
Być może także z tego powodu Domraczewa zdecydowała się opublikować na Instagramie post, w którym napisała o swoich odczuciach nt. wojny w Ukrainie. Miało wyjść szlachetnie, wyszło jednak kompromitująco. Białorusinka, która w dodatku atak militarny Rosji na Ukrainę określa mianem „konfliktu” niby wyraża żal z powodu całej sytuacji, ale zdecydowanie bardziej martwi ją los rosyjskich oraz białoruskich sportowców, którzy w wielu dyscyplinach sportowych zostali wykluczeni ze startów.
„W świetle całej sytuacji konfliktu w Ukrainie trudno myśleć o rzeczach przyjemnych. Martwię się i wierzę, że wojna się skończy i wkrótce nadejdzie pokój. Niestety, ofiar jest już dzisiaj katastrofalnie wiele. Żaden cel polityczny nie powinien kosztować życia ludzkiego. Życie jest bezcenne i niektórzy powinni o tym pamiętać, aby rozwiązywać konflikty w inny, cywilizowany sposób.
Czuję absolutną niesprawiedliwość wobec tych sportowców, którzy nie rozpętali wojen, są przeciwnikami militarnego rozwiązania konfliktów, którzy kochają sport całą duszą i poświęcają mu całe swoje życie. Wiele ludzkich losów zostało zniszczonych podczas wojny, ale dlaczego staramy się zniszczyć jeszcze więcej losów tych, którzy nie są winni w dzisiejszej sytuacji? Uważam, że to absolutnie naiwne sądzić, że usunięcie białoruskich i rosyjskich sportowców z zawodów międzynarodowych pomoże rozwiązać konflikt militarny.
My, ludzie sportu, zacznijmy od sportu. Sport ma wszelkie szanse, aby przynieść POKÓJ światu, zjednoczyć, a nie dzielić, być sprawiedliwym i uczciwym. Zachęcam do skorzystania z tej szansy” – napisała.
Jej wpis naturalnie spotkał się z ostrą reakcję ze strony wielu fanów sportu. Jedni próbowali ubrać swoją złość w sarkazm oraz ironię („Naprawdę przykro słyszeć, że twoje uczucia są zranione!”), inni wprost pisali o całej sytuacji (To nie jest konflikt, ale wojna!! I jest tylko jeden winowajca, Putin). Tego typu komentarzy pod postem Domraczewej znalazło się bardzo wiele i trudno się temu dziwić. Tym bardziej, że co jakiś czas głośno jest o kolejnych przypadkach sportowców z Rosji i Białorusi, którzy popierają działania wojenne…