Kibice w Polsce mogą być zdezorientowani tym, co dzieje się wokół skoków narciarskich w polskiej telewizji. Przez wiele lat transmisje z Pucharu Świata były nadawane na antenie TVP, jednak przed tym sezonem ogłoszono oficjalnie zmianę stacji. Prawa medialne należą do Grupy Discovery, która podjęła decyzję o emisji Pucharu Świata w skokach na antenie TVN. Telewizja Publiczna została na lodzie, a jedynym ratunkiem są dla niej polskie weekendy PŚ. Kalendarz tych zmagań w obecnym sezonie został ułożony inaczej, niż miało to miejsce w poprzednich latach. Skoczkowie zaczęli rywalizację w Niżnym Tagile, a następnie udali się do fińskiej Ruki. Oba te weekendy polscy fani mogli oglądać na antenie TVN. Tymczasem trzeci weekend to konkursy w Wiśle, dzięki czemu transmisje nadawane są w TVP. Po raz pierwszy w tym sezonie dziennikarze publicznej stacji mogli pracować na żywo przy skokach, a to wywołało szczególne emocje u Macieja Kurzajewskiego.
Kamil Stoch dostał pytanie o prezent dla Małysza. Zaskakująca odpowiedź, będzie wielka radość?
W piątek Adam Małysz obchodził 44. urodziny na skoczni w Wiśle. W galerii poniżej zobaczycie, jak je świętował:
Mocne słowa Kurzajewskiego
48-latek od wielu lat związany jest z TVP, a kibice znają go przede wszystkim z pracy przy skokach narciarskich. Był on najbardziej popularnym dziennikarzem, który prowadził studio przed zawodami i po nich. Swego czasu użyczył nawet głosu do gry komputerowej o tematyce skoków. Sympatycy tej dyscypliny mieli styczność z Kurzajewskim niemal od samego początku Małyszomanii, przez co zyskał on ogromną rozpoznawalność. Być może dzięki temu dziennikarz pozwolił sobie na atak w stronę TVN.
Michal Doleżal stanął przed trudnym wyzwaniem. Zapadła kluczowa decyzja, nie ma już wątpliwości
Kurzajewski, tradycyjnie już, prowadził studio TVP spod skoczni. W piątek rozgrywano w Wiśle oficjalne treningi i kwalifikacje. To właśnie po nich dziennikarz pożegnał się z kibicami wymownymi słowami, którymi ewidentnie zaczepił konkurencyjną stację. - Skoki są w domu, czyli w TVP. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej – tak pożegnał widzów Kurzajewski.