Adam Małysz grzmi po aferze z Karlem Geigerem. Namawia do protestów
Adam Małysz musiał w ostatnim czasie mierzyć się ze sporą krytyką po tym, jak z Polskiego Związku Narciarskiego odszedł Alexander Stoeckl. Austriak, który pełnił podobną funkcję jak nieco wcześniej właśnie „Orzeł z Wisły”, zarzucił obecnemu prezesowi PZN, że ten krytykuje go w mediach, a nie potrafi wytknąć mu błędów w rozmowie w cztery oczy. Ostatecznie Stoeckl po spotkaniu z zarządem PZN podtrzymał swoją decyzję o odejściu, jednak podkreślił, że odbyło się to w atmosferze wzajemnego zrozumienia, a on sam nie jest skonfliktowany z Małyszem. Dla szefa polskich sportów zimowych to odejście na pewno nie jest komfortowe, bo przecież wciąż trwa wielki kryzys we flagowej dyscyplinie, czyli skokach narciarskich, a Stoeckl miał być jednym z architektów odbudowy polskich skoków. Z racji na kiepskie wyniki naszych zawodników fani dużą uwagę przywiązują także do rzeczy niezwiązanych bezpośrednio z wynikami. Trudno się więc dziwić, że takie wielkie emocje wzbudził kombinezon Karla Giegera.
Wielka wpadka organizatorów MŚ w Trondheim. Był problem z Lindvikiem, zaskakująca sytuacja
Kombinezon Geigera był tak wielki w okolicach kroku, że nawet komentatorzy Eurosportu – Igor Błachut i Michał Korościel – nazwali go śpiworem. – Ten kombinezon Karla Geigera to jest żart. Jak nie będzie DSQ to żart z dyscypliny. Tu jest tak dużo materiału, ze nawet dziubek się zagiął – pisał z kolei Piotr Majchrzak z Viaplay – To, że Geiger w tym stroju mógł skakać na konkursie rangi mistrzostw świata, to kompromitacja Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) i kpina ze skoków – dodawał Jakub Balcerski ze Sport.pl. Sytuacja ta przypominała tę z igrzysk olimpijskich, gdzie Geiger sięgnął po brązowy medal. Teraz do krążka zabrakło 3,7 punktu. O całej sytuacji mocno wypowiedział się Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Niemiec rozwścieczył polskich kibiców. To była prowokacja, głos zabrał też Thurnbichler
Prezes PZN zauważa, że problem trwa nie od dziś i na tę sytuację powinni reagować trenerzy innych reprezentacji. – To można zaobserwować od samego początku sezonu i wygląda na walkę z wiatrakami. Tylko sam już nie wiem, czy mogę wyrażać swoją opinię. Nie ma mnie jeszcze na miejscu, ale jeśli tak jest, to powinni się tym zająć trenerzy. Jeśli widzą przegięcie, powinni protestować – ocenił Małysz. Przypomniał też inną sytuację, a mianowicie kombinezon Markusa Eisenbichlera w TCS. Nie szczędził też gorzkich słów kontrolerom. – Geiger miał wielki strój, ale przecież tak samo było podczas Turnieju Czterech Skoczni z Markusem Eisenbichlerem. Przynosiliśmy zdjęcia kontrolerom, oni rozkładali ręce i mówili, że podczas kontroli wszystko jest w porządku. Szczerze mówiąc, to jest trochę śmieszne. Albo wciąż mamy dziury w przepisach i niektórzy potrafią je omijać, albo sam już nie wiem, co tu jest grane. Coś jest nie tak, to widać gołym okiem. To jest bardzo dziwne – zakończył.