Na triumf syna w mistrzostwach świata liczyli po cichu jego rodzice, Ewa i Zbigniew Żyłowie, który we dwoje śledzili sobotni konkurs w telewizji.
- Mieliśmy w głowie nadzieję, żeby wygrał mistrzostwa świata, tylko nie trzba było tego głośno mówić, żeby nie zapeszyć - mówi „Super Expressowi” pani Ewa. - A on sam też na pewno miał myśli, że będzie się starał obronić tytuł. Bo Piotrek zawsze myśli pozytywnie. Tylko nie mówi tego otwarcie, bo jest raczej skryty.
Państwo Żyłowie prowadzą pensjonat w Ustroniu. Mieście, w którym mieszka od kilku lat także Piotr. Jest też tam galeria trofeów znakomitego skoczka.
- Wszystkie medale są u nas w gablotach, więc pewnie i ten z Planicy się tam znajdzie - przewiduje mama mistrza.
Najstarszy w historii mistrz świata w skokach narciarskich zapewne kontynuować będzie karierę jeszcze przez niejeden sezon.
- Piotrek mówi, że skakać będzie dopóki wystarczy mu sił, chęci i dopóki będzie forma. Niech przegoni Norakiego Kasai – śmieje się Ewa Żyła.
A Japończyk Noriaki Kasai, któremu w czerwcu stuknie 51 lat, nadal rywalizuje na skoczniach.