Jak to jest odbierać taki prezent i za bardzo się nie cieszyć?
- Jest to dziwne uczucie – odpowiada Doleżal. – To wielkie święto przede wszystkim Dawida. Wiemy, że już tej współpracy nie będzie i trochę szkoda – dodał szkoleniowiec.
Najpierw były uroczystości, a potem rozmowy z PZN. Doleżal spotkał się z prezesem Apoloniuszem Tajnerem i bardzo możliwe, że usłyszał kilka słów przeprosin za zamieszanie w ostatnich tygodniach. Jeszcze wczoraj wrócił do Czech.
– Trener wiele razy dał nam radość, pomógł nam w tym przez te sześć lat. Jeśli wykorzysta tę wiedzę w innych drużynach, to można to potraktować jako wzmocnienie rywali – wyznał Dawid Kubacki, który wyraził nadzieję, że za cztery lata będzie mógł znów odbierać nagrody za olimpijski sukces. – Mam nadzieję, że będzie nas wtedy na takiej scenie więcej – mówi.
Żona Dawida Kubackiego nie wytrzymała. Dolała oliwy do ognia. Publicznie wyprowadziła potężny cios
Obaj nie zdradzili, co zrobią z premiami za igrzyska. Doleżal o następne wypłaty nie będzie musiał się martwić. Jest bliski znalezienia nowej pracy (być może znów zostanie asystentem Stefana Horngachera, szefa reprezentacji Niemiec). Kubacki za to w końcu odpocznie. – Muszę podleczyć nogę i potrzebuję kilku wolnych dni. Przez ostatnie sześć lat byłem przyzwyczajony do systemu, który kazałby nam trenować już… w poprzednią środę – wyznał.
Oddał medal, teraz oddaje koszulkę. Kolejny szlachetny gest Dawida Tomali