Tak naprawdę wygląda praca Doleżala ze Stochem. Ważne słowa polskiego trenera
Ostatnie skoki w konkursie Pucharu Świata w Sapporo przyniosły zdecydowanie lepsze próby Kamila Stocha, który w czasie niedzielnych zawodów został najlepszym spośród biało-czerwonych. Na taki obrazek kibice musieli czekać bardzo długo, bowiem jeden z liderów reprezentacji Polski wciąż ma spore problemy, aby odnaleźć optymalną formę i wskoczyć na poziom, do którego przyzwyczaił kibiców. Do dyspozycji skoczka z Zębu oraz o pracy z nim miał okazję odnieść się Michał Doleżal, który od czasu powrotu do Polski rzadko udziela wywiadów i raczej star się unikać mediów. W rozmowie ze "skijumping.pl" odpowiedział jednak na najważniejsze pytania i zdradził, jak na co dzień pracuje mu się z Kamilem Stochem dokładnie opisując, jak wyglądają ich relacje zawodowe.
Michal Doleżal ujawnił całą prawdę o pracy z Kamilem Stochem! Trener wyłożył kawę na ławę, bez ogródek
- Myślę, że wszystko mamy w głowie i musimy zawsze patrzyć do przodu. Kamil jest typem zwycięzcy i on wie dokładnie, co chce osiągnąć. Staramy się w tym kierunku patrzeć. - wyznał Doleżal opisując różnicę pomiędzy dobrym przygotowaniem podczas letnich miesięcy, a zimową dyspozycją.
Ze słów czeskiego szkoleniowca jasno wynika, że obecnie bardzo dobrze pracuje mu z Kamilem Stochem, z którym bez dwóch zdań potrafi znaleźć wspólny język. Kiedy pojawia się jakaś niejasność, obie strony szybko siadają do jej omówienia.
- Na pewno patrzymy na to i wiemy, na co go stać. Tu się Kamil dopytuje o coś, ja czasem też musiałem coś wyjaśnić, ale zawsze na spokojnie potrafimy popatrzeć, przemyśleć, porozmawiać i wyznaczyć ten kierunek, w którym trzeba iść. - dodał.
Kiedy jednemu z liderów reprezentacji Polski nie idzie w tym sezonie, zostaje on odesłany na dodatkowe treningi zamiast na zawody Pucharu Świata. W środowisku zaczęły pojawiać się głosy mówiące o tym, że być może powinien on wyjechać na Puchar Kontynentalny. Czeski szkoleniowiec nie neguje takiego rozwiązania zaznaczając jednak, że wolałby, gdyby to była ostateczność.
Indywidualny trener Kamila Stocha miał okazję odnieść się również do nadchodzących mistrzostw świata krótko ucinając, że decyzja o kadrze w żadnym stopniu nie należy do niego, ani do Kamila.