„Dodo” ma za sobą trudne dni, bowiem na dobre rozkręcił się kryzys w drużynie polskich skoczków. Jedno jest pewne – problemem Kamila Stocha i spółki na pewno nie jest przygotowanie fizyczne. – Pod względem kondycyjnym u zawodników wszystko jest w porządku. W poniedziałek, po kwalifikacjach, zrobiliśmy jeszcze testy, które potwierdziły, że jest okej – powiedział Doleżal.
Pogoda zrujnowała plany. W Innsbrucku nie skakali, wiatr nie dał za wygraną
Czech wyznał również, że na razie nie będzie odzywał się do Stocha. Między tą dwójka zapanuje cisza, ale tylko na kilka dni. – Potrzebuje teraz przerwy od skakania, żeby zapomniał o tym co się ostatnio działo. Dajemy mu chwilę odpoczynku i skontaktujemy się z nimi pod koniec tygodnia – poinformował trener, który apeluje do wszystkich o zachowanie spokoju. – Cała sytuacja nie jest łatwa. Cały czasy dyskutujemy, rozmawiamy ze skoczkami indywidualnie i staramy się znaleźć złoty środek. Cała sytuacja ma wpływ na morale zarówno skoczków jak i ludzi w sztabie szkoleniowym. Wiemy jednak, że przygotowania do zimowego sezonu przebiegły zgodnie z planem, pod względem sprzętu też jest wszystko w normie i musimy po prostu zachować spokój. Jeśli zaczniemy panikować i zmieniać coś pod wpływem nerwów, to będzie gorzej – wytłumaczył trener polskich skoczków.
Legendarny skoczek prosto z mostu. To sądzi o Stochu i Doleżalu, czyli istotne zdanie Simona Ammanna