Do Holmenkollen zjechały ich z całej Norwegii tysiące. Rodacy Marit Bjoergen nie pomieściliby się w hotelach, więc wokół tras biegowych rośnie miasteczko namiotów w których fani sportów narciarskich zamierzają przekoczować całe mistrzostwa. A jak mieszkają. to rozpalaja ogniska na których grzeją wodę i nad którymi rozstawiają grille. Dymy z pieczonych karkówek i kiełbas snują się nad trasami i przyprawiają biegaczy i biegaczki o napady kaszlu.
Kłopot organizatorów polega na tym, że miejscowe prawo nie zabrania rozpalania ognisk. Policjanci mogą jedynie uprzejmie prosić PT Kibiców żeby smażyli kiełbasę po, a nie przed i w trakcie biegów.