O talencie Jana Habdasa zaczęło mówić się już jakiś czas temu i od tego momentu przygląda mu się zdecydowanie większe grono kibiców i ekspertów. Skoczek wciąż jest młodym zawodnikiem, ma dopiero 19 lat i cała przyszłość przed nim, jednak już teraz dostał wyjątkową szansę od Thomasa Thurnbichlera. Po dobrych skokach na mistrzostwach Polski pod koniec grudnia Austriak zadecydował, że Habdas wystąpi na Turnieju Czterech Skoczni.
Szczere wyznanie skoczka. Habdas mówi o apatii
Dla 19-latka był to debiut na tej imprezie i wyszedł on średnio. W żadnym z konkursów nie zdobył punktu, a w Garmisch-Partenkirchen nie przebrnął kwalifikacji. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Habdas wyznał, że po tych zawodach miał trudne chwile. - Był taki moment po Garmisch, że pogrążyłem się w apatii, nie czułem takiej woli walki, bo wiedziałem, że moje skoki są na tyle słabe, że nawet jak oddam bardzo dobry skok, to nie mam żadnych szans. Myślę, że to było powodem moich słabszych skoków - powiedział skoczek.
Dodał jednak, że uczestniczenie na TCS to duże przeżycie. - Warto przeżyć taki turniej dla psychiki, bo to jest zupełnie coś innego. Nie jest to tylko Puchar Świata, ale aż Turniej Czterech Skoczni. Cieszę się, że jakaś większa impreza jest już za mną - stwierdził reprezentant Polski i dodał, że miał wsparcie od starszych kolegów z kadry, którzy go pocieszali po gorszych występach.