Skoki w Zakopanem przeszły już do historii. Puchar Świata zakończył się niezwykłymi wynikami Biało-czerwonych, ale też niedosytem wśród kibiców. Problemy mieli także fani, którzy na miejscu musieli płacić wielkie pieniądze za bigos, oscypka czy pajdę ze smalcem. Poznajcie naszą historię paragonów grozy z Zakopanego.
PŚ Zakopane: Paragony grozy. Droga pajda z chlebem
- Najgorsze skoki w moim życiu. Ludzie przyjechali tylko pić i bawić się, niczego nie kupowali – powiedziała „Super Expressowi” jedna ze sprzedawczyń w drodze na Wielką Krokiew. Hitem jej punktu miała być rolka papieru toaletowego z podobizną Władimira Putina i wymownym „pozdrowieniem” w cyrylicy. Nie wszyscy zrozumieli ten przekaz, a cena 15 zł skutecznie ich odstraszyła.
- W ogóle nie opłaca się przyjeżdżać do Zakopanego, nawet kosztów się nie pokrywa – zakończyła pani Halina. W podobnym tonie wypowiadali się sprzedawcy z punktów gastronomicznych. Mniejszy popyt starali się uratować podniesieniem cen, ale widok pajdy ze smalcem i ogórkiem za 15 zł, oscypka za 15 zł czy bigosu za 30 zł budził przerażenie turystów.
Kibice pod Wielką Krokwią przeżyli horror. Wstrząsająca relacja, tego w telewizji nie było widać
- W porównaniu z poprzednimi latami ludzie szczypią się z pieniędzmi – mówił sprzedawca ze stoiska z kibicowskimi gadżetami. Ceny czapek, szalików i trąbek wahały się w przedziale 30-40 zł, ale nie cieszyły się zainteresowaniem. – Czarno widzę przyszłość, nic się nie poprawi. Dobrze to już było – narzekał inny z właścicieli.
Jak psychicznie poradzić sobie z galopującymi cenami?
Posłuchaj porad eksperta!
Listen on Spreaker.