Konkurs na skoczni normalnej dał nadzieje, że polscy skoczkowie wrócili na dobre tory. Już podczas treningów widać było, że biało-czerwoni w Pekinie czują się dobrze i są w stanie rywalizować z najlepszymi. Potwierdziło się to również w konkursie, w którym furorę zrobił Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld sięgnął po brązowy medal.
Natalia Maliszewska obrzydliwe zaatakowana. Zmasowana krytyka, nie dali jej spokoju
Niepokojące słowa Stocha. Jest dużo do poprawy
Rozpaliło to nadzieje przed zawodami na skoczni dużej. Pierwszy etap rozpocznie się w piątek. Wówczas skoczkowie rywalizować będą w kwalifikacjach, w których zobaczymy Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę oraz Pawła Wąska. Michal Doleżal zdecydował się więc na jedną zmianę i zamiast Stefana Huli zobaczymy Wąska.
Michal Doleżal podjął kluczową decyzję! Podano skład na kwalifikacje, jest ważna zmiana
Przed rywalizacją niepokoić mogą słowa trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Stoch nie jest zadowolony ze skoków na treningu. - Dzisiejsze skoki były trochę inne od wczorajszych, ale efekt jest wciąż daleki od tego, co myślałem że będzie. Myślałem, że dziś uda mi się coś wypracować, że osiągnę dużo lepszy rezultat. Denerwuje mnie to - powiedział zawodnik.
Stoch szczerze o swoich skokach. Wciąż ma problemy
- Nie odbiera mi to motywacji, ale odbiera coś, czego nie potrafię nazwać. Niby wszystko jest fajnie, cieszę się, że tu jestem, ale brakuje mi tego, co jest najlepsze w skokach, czyli zabawy w powietrzu - dodał mistrz z Zębu. Przybliżył również, czego konkretnie brakuje mu w skokach i nad czym musi popracować przed walką o medale.
- Brakuje dobrej energii w locie, prędkości przelotowej, cały czas czuję, że jestem trochę za nartami i wytracam prędkość. Póki tu jestem, póki stoję o własnych siłach, to się nie poddam i spróbuję znaleźć coś, co mi pomoże, co pozwoli mi trochę bardziej się cieszyć tymi skokami - wyjaśnił Stoch.