Michal Doleżal musiał w tym sezonie mierzyć się z dużą krytyką skierowaną w jego stronę. Polscy skoczkowie skakali przez cały sezon bardzo słabo i nadzieje na medal olimpijski gasły wśród kibiców z każdym tygodniem. Na szczęście w Pekinie Biało-Czerwoni odzyskali formę i od razu włączyli się do walki o medale! Na skoczni normalnej (K-95) Dawid Kubacki sięgnął po brązowy medal, a o kolejny olimpijski krążek do końca walczył Kamil Stoch, który ostatecznie zajął 6. pozycję. Piotr Żyła i Stefan Hula zajęli odległe miejsca, ale w przypadku „Wiewióra” było to w dużej mierze spowodowane kiepskimi warunkami przy pierwszym skoku. Po treningach na dużej skoczni Michal Doleżal musiał wybrać czterech zawodników, którzy wystartują w kwalifikacjach do kolejnych zawodów. Okazało się, że postanowił dokonać ważnej zmiany.
Tajner dobitnie o przyszłości Doleżala. Nadchodzi wielka zmiana, prezes PZN nie ma wątpliwości
Michal Doleżal odstawia na bok Stefana Hulę
Polacy w środę i czwartek trenowali razem z innymi reprezentacjami na skoczni dużej (K-125) w Zhangjiakou. Pierwsze sesje treningowe były całkiem udane, a Polacy „kręcili się” blisko czołówki. Drugiego dnia było już gorzej, ale treningi, co pokazały wyniki na skoczni normalnej, nie zawsze mają przełożenie na wyniki w konkursie i medale. Mają jednak znaczenie przy wyborze składu na kwalifikacje.
Polacy pojechali do Pekinu w 5-osobowym składzie, ale do kwalifikacji przystąpić może ich tylko czterech. Treningi na dużej skoczni nie okazały się szczęśliwe dla Stefana Huli, który został wybrany jako czwarty do startów na skoczni normalnej. Lepiej od niego pokazał się Paweł Wąsek i to on dostanie szansę na dużej skoczni. Oczywiście, polski zespół uzupełniają Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła.