To były piękne plany i marzenia. Wszyscy polscy kibice zasiadający w piątek, 11 lutego, przed telewizorami liczyli na wiele. Natalia Maliszewska była nadzieją na drugi medal dla naszego kraju na Igrzyskach Olimpijskich Pekin 2022. Zimowa rywalizacja na dystansie 1000 metrów w short-tracku zakończyła się dla niej, niestety, bardzo szybko. W ćwierćfinale, na ostatnim okrążeniu próba ataku skończyła się fatalnie. Upadek przekreślił jakiekolwiek nadzieje na medal.
NIE PRZEGAP! Dramat Maliszewskiej w ćwierćfinale, Polka przewróciła się na ostatnim okrążeniu
Pekin 2022: Załamana Maliszewska po starcie. Zalała się łzami
Polce w pewnym momencie zaczęło brakować sił. - Dojechałam do nich i na tamten moment wyprzedzanie po małym było jedynym, co przyszło mi do głowy. Nie miałam więcej siły, by jechać po dużym, choć możliwe, że skończyłoby się inaczej. Podjęłam taką decyzję i się zderzyłyśmy… - powiedziała w rozmowie z TVP Sport. Niestety, w trakcie biegu pojawiła się także panika.
- Nie wiem, co mogłabym zrobić jeszcze… Miałam się cieszyć tym startem, a żałuję, że nie jestem dalej w walce. Na rozjeździe czułam się lepiej. Wydawało mi się, że będzie okej, ale do trzech kółek do końca było okej. Starałam się wyczekać sytuację. Na pewno panika się zdarzyła w trakcie biegu, bo wiedziałam, że jestem na czwartym miejscu, które nijak nie kwalifikuje mnie dalej. Mogę być zła tylko na siebie, że wyprzedzałam po małym, co skutkowała upadkiem - powiedziła Maliszewska, która zalała się łzami w wywiadzie.
Zobacz także: Natalia Maliszewska brutalnie pokrzywdzona. Innych potraktowali lepiej niż Polkę, podwójne standardy