Igrzyska olimpijskie w Pekinie w końcu są dla polskich kibiców radosne. Po wielkich problemach i dramacie Natalii Maliszewskiej, radość biało-czerwonym kibicom dali skoczkowie narciarscy, a przede wszystkim Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld wywalczył brązowy medal na skoczni normalnej, co jest jednym z największych osiągnięć w jego karierze.
Ojciec Dawida Kubackiego na gorąco po medalu syna. Piękne słowa
Sam skoczek nie ukrywał ogromnej radości i w rozmowie z Eurosportem nie mógł powiedzieć słowa przez wzruszenie. Szczęście zapanowało również w rodzinie naszego skoczka. Rodzice Dawida oglądali transmisję z Zhangjiakou w domu starszej córki, wraz z jej rodziną. - Gdyby ktoś przed konkursem oferował Dawidowi pierwszą dziesiątkę, już bym skakał z radości – nie krył pan Edward.
Wymowne słowa Kamila Stocha. Widać było wielki ból. Słowa płynące prosto z serca
- Uwierzyłem w nią po pierwszej serii. A tutaj wyskoczył medal! Ten drugi skok Dawidowi wyszedł. Czy był najlepszy tej zimy? Na pewno są jeszcze rezerwy. W przedolimpijskich dniach Dawid przeszedł w domu 10-dniową izolację po zakażeniu koronawirusem. Choroba mu nie zaszkodziła, a nawet więcej…
- Na pewno Dawid nie chciał się zarazić, ale przerwa spowodowała uspokojenie – śmieje się ojciec medalisty. - Rozmawiałem z nim tuż przed jego wyjazdem. Mówił, że wszystko jest w porządku, że po prostu jadą do Chin, żeby walczyć. I miał dobry humor. A czy może to być początek sukcesów polskich skoczków w igrzyskach 2022? - Tak myślę, że na tym się nie skończy – mówi Edward Kubacki. - Na pewno jest szansa na medal i w drużynie i na dużej skoczni.