Kamil Stoch ma za sobą niesamowite miesiące. Wygrał Turniej Czterech Skoczni, Willingen Five, Raw Air i Planica 7, do tego zdobył dwa medale w lotach narciarskich (srebro indywidualnie i brąz drużynowo), wygrał konkurs olimpijski na dużej skoczni w Pjongczangu, a wraz z reprezentacją Polski był trzeci w drużynie. No i na koniec zgarnął Kryształową Kulę dla najlepszego skoczka sezonu.
Początek zimy należał jednak do innego zawodnika. Richard Freitag prezentował niezwykle wysoką formę, wygrywał konkursy oraz stawał na podium i do pewnego momentu był nawet liderem Pucharu Świata. Jego szyki pokrzyżował upadek podczas zawodów w Innsbrucku, przez który opuścił kilka konkursów i dał się dogonić Stochowi. Później Polak był już poza zasięgiem i choć Niemiec przez ten czas był chyba jego najgroźniejszym rywalem, to wypowiadał się o 30-latku z Zębu w samych superlatywach.
- Wszyscy staraliśmy się w tym sezonie pokonać Kamila Stocha, ale ja zawsze naprawdę cieszyłem się razem z nim. Jeśli sportowiec jest w stanie czerpać ogromną radość z tego co robi, jest to najbardziej satysfakcjonujący moment w jego karierze - powiedział Freitag na konferencji prasowej.
Niemiec jednocześnie przyznał, że nie wierzy, by Stoch był w stanie powtórzyć taki sezon, jak ten zakończony w ostatnią niedzielę - Wydaje mi się, że takiego sezonu Kamil już nie będzie w stanie powtórzyć, więc to będzie zima, którą zawsze Kamil będzie wspominał, a my cieszymy się, że mogliśmy być jej częścią - dodał.
Miejmy jednak nadzieję, że Freitag nie ma racji, a następnej zimy Polak będzie dominował jeszcze bardziej, niż w ostatnich miesiącach!
ZOBACZ: Kamil Stoch i żona spędzają wolne chwile w "magicznym miejscu" [ZDJĘCIA]