O tragicznych wydarzeniach po zawodach w Harrachowie donoszą czeskie media. Opisano w nich wypadek, do jakiego doszło w okolicy Jilemnic. Młodzi skoczkowie z Novego Mesta wracali z zawodów na znanej skoczni busem, który prowadził ich trener. Po zaledwie kilku minutach podróży, kierowca spowodował wypadek. W wyniku tragicznego zderzenia z innym pojazdem śmierć poniosła kobieta, a jej mąż i dziecko trafili do szpitala. Po rannych musiał przybyć specjalny helikopter ratunkowy. W busie z juniorami rannych zostało pięć osób, w tym czterech juniorów.
Na miejsce szybko dojechali funkcjonariusze, którzy przystąpili do czynności służbowych. Po badaniu alkomatem wydało się, że trener pił alkohol i wciąż ma promile w wydychanym powietrzu. To kompletnie oburzyło czeską opinię publiczną. Dziennikarze ustalili, że szkoleniowiec wychował byłego mistrza świata juniorów, ale nie podano nazwiska winnego tragicznego drogowego zdarzenia.
Spekuluje się, że wspomnianym mistrzem mógł być Viktor Polasek. Trzy lata temu wywalczył on tytuł wśród juniorów, a jest wychowankiem SK Nove Mesto na Morave.