Polscy kibice z wielkimi nadziejami wypatrywali Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2021 w Oberstdorfie. Od początku było wiadomo, że największe szanse na zdobycze medalowe mają nasi skoczkowie i trudno dziwić się oczekiwaniom fanów, ponieważ Polacy w tym sezonie pokazali, że potrafią walczyć o najwyższe cele w najważniejszych konkursach. W grudniu Polacy sięgnęli po brąz mistrzostw świata w lotach narciarskich, a na początku roku Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni, na którego najniższym stopniu podium znalazł się także Dawid Kubacki. To właśnie ta dwójka była faworytami do medali, tym bardziej, że mistrzostwa świata na skoczni normalnej (HS-106) bronił Dawid Kubacki. Ostatecznie to jednak Piotr Żyła okazał się najlepszym polskich skoczkiem tych mistrzostw, zdobywając złoto w pierwszym konkursie indywidualnym oraz prezentując bardzo wysoką formę w zawodach indywidualnych oraz drużynowych na dużej skoczni (HS-137). Ostatnio mówiło się o tym, że to mogą być ostatnie wielkie osiągnięcia 34-latka, ponieważ pojawiła się teza, że może on zakończyć karierę. Więcej o tym dowiecie się w galerii poniżej.
Tego o Piotrze Żyle nie wiedzieliście! Jego przyjaciel się wygadał, wszystko wyszło na jaw
Fani śledzący wyniki naszych zawodników wiedzą, jak niewiele zabrakło do tego, aby Piotr Żyła sięgnął po medal także w piątkowych zawodach indywidualnych na dużej skoczni. Nasz zawodnik poleciał bardzo daleko, jednak przegrał m.in. z Karlem Geigerem i ostatecznie zajął 4. lokatę. Dla wielu taki wynik był niemałym zaskoczeniem, ponieważ Niemiec wylądował dużo bliżej. Tę sprawę postanowił wyjaśnić trener Polaków, Michal Doleżal, który jednak sam nie potrafi zrozumieć pewnych zasad obowiązujących w skokach.
Zagorzałym kibicom nie trzeba przypominać, że Polacy mogli z Oberstdorfu przywieźć więcej medali. Na skoczni normalnej obrońca tytułu sprzed dwóch lat, Dawid Kubacki, zajął 5. lokatę i do końca walczył o medal. Z kolei na dużej skoczni w piątkowych zawodach indywidualnych Piotr Żyła, który skakał wyśmienicie, zajął 4. miejsce, czyli tuż za podium.
Wielu obserwatorów nie mogło pozbyć się wrażenia, że Polak został w tych zawodach skrzywdzony. W drugiej serii Piotr Żyła wylądował bowiem na 137. metrze, a za wiatr odjęto mu aż prawie 18 punktów. Karl Geiger z kolei poleciał na 132. metr, a za wiatr miał odjęte tylko trochę ponad 4 punkty. Fanom ciężko było uwierzyć, że Niemiec poleciał tak daleko przy nisko ustawionej belce i tak słabym wietrze, na jaki wskazują przeliczniki.
Marcelina Ziętek przyłapana?! Dziewczyna Piotra Żyły mogła mieć wielkie problemy. Grozi za to surowa kara [ZDJĘCIE]
Próby wyjaśnienia, dlaczego Piotr Żyła nie zdobył medalu i przegrał z Geigerem, podjął się trener polskiej kadry, Michal Doleżal. Jego słowa mogą nie spodobać się fanom. - Wiatr jest mierzony jeszcze chwilę po wylądowaniu skoczka. I dlatego czasami wychodzą takie dziwne wyniki jak np. w piątkowym konkursie w Oberstdorfie u Karla Geigera – zdradził Michal Doleżal.
Trener Polaków przyznał, że nawet on nie do końca wie, dlaczego tak wygląda mierzenie wiatru. Ten sposób wydaje się bowiem bardzo niesprawiedliwy przy zmiennych warunkach. - Sam nie bardzo rozumiem, dlaczego tak jest to liczone. Gdy warunki są loteryjne i wiatr co chwila zmienia kierunek i swoją siłę, to przeliczniki nie do końca spełniają swoją rolę – stwierdził Michal Doleżal w rozmowie z WP SportoweFakty.