Polska zawodniczka skicrossu, a więc wyścig na specjalnym torze, w którym narciarze rywalizują ramię w ramię, to jeden z najbardziej niebezpiecznych sportów. Często dochodzi tam do wypadków, które nierzadko kończą się kontuzją. Nawet podczas treningów trzeba bardzo uważać, o czym przekonała się Riemen-Żerebecka, która w marcu 2017 doznała bardzo ciężkiego wypadku, po którym wylądowała w szpitalu w śpiączce.
Pech nie opuszcza Polki. Podczas Zimowych Igrzysk Pjongczang 2018 miała zaliczyć swój trzeci start w karierze na igrzyskach. Wszystko zniweczyła kontuzja, której Riemen-Żerebecka doznała w Schladming, gdzie przygotowywała się do startów. - Karolina na treningu doznała kontuzji pleców. W trybie natychmiastowym musi mieć operację w szpitalu św. Rafała w Krakowie - przekazał mąż zawodniczki.
Zobacz również: Pjongczang 2018: Relacja NA ŻYWO z sobotniego konkursu skoków narciarskich