Kamil Stoch, Ewa Bilan-Stoch

i

Autor: AFP/EAST NEWS Kamil Stoch

Pjongczang 2018: Kamil Stoch złoty medal olimpijski uczcił... piwem!

2018-02-19 10:51

W sobotę Kamil Stoch dokonał wielkiej rzeczy, bo drugi raz z rzędu został mistrzem olimpijskim na dużej skoczni. W Pjongczangu - podobnie jak cztery lata wcześniejw  Soczi - stanął na najwyższym stopniu podium, a w niedzielę zradził, jak cieszył się ze złotego medalu. Okazało się, że świętował razem z kolegami z kadry, a trener pozwolił nawet na... alkohol! - Napiliśmy się piwa, które bardzo lubię - zdradził 30-latek.

Sobota była wspaniałym dniem nie tylko dla Kamila Stocha, ale też dla milionów polskich kibiców, którzy ze wzruszeniem obserwowali indywidualny konkurs na dużej skoczni w Pjongczangu. 30-latek z Zębu drugi raz z rzędu okazał się bezkonkurencyjny w olimpijskich zmaganiach na większym obiekcie - przypomnijmy, że triumfował też cztery lata temu w Soczi.

Nic więc dziwnego, że po zawodach lider polskiej kadry postanowił uczcić swój sukces. Tuż po niedzielnej ceremonii wręczenia medali zdradził, jak cieszył się z sobotniego złota - W sobotę długo się zeszło z kontrolą dopingową, więc do hotelu wróciłem dopiero około trzeciej w nocy. Na miejscu razem napiliśmy się piwa. Bardzo lubię ten napój. Trzeba oczywiście wiedzieć ile i kiedy można wypić, ale teraz była okazja. Spałem sześć godzin, ale jak na igrzyska to dla mnie wystarczająco - powiedział mistrz olimpijski.

Na samej ceremonii pojawił się w towarzystwie kolegów z reprezentacji oraz sztabu szkoleniowego. - Cała ekipa była tu ze mną. Robimy tak zawsze. Tak samo było, jak Piotrek zdobył brązowy medal na MŚ w Lahti. Pojechaliśmy wtedy na ceremonię całą drużyną, żeby wszyscy czuli się jak jedność. To już nasza tradycja - podkreślił Stoch.

A jak czuł się podczas samego wręczania medalu i hymnu? - Każdy medal to wspaniała nagroda. Ceremonie, kiedy się je odbiera, są dla mnie pięknymi chwilami. Mazurek Dąbrowskiego w Pjongczangu został zagrany naprawdę pięknie i z przyjemnością mi się go śpiewało. Jest super! I jeszcze raz chcę podkreślić, że to sukces wszystkich ludzi, którzy włożyli swoje serce, czas i pracę, żebyśmy mogli się rozwijać. Przede wszystkim mojej żony i całego sztabu naszej kadry - dodał skoczek, który już w poniedziałek wraz z kolegami powalczy o kolejny medal - tym razem w konkursie drużynowym.

ZOBACZ: Adam Małysz: Stoch odpala takie bomby, że inni nie mają szans

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze