Koreańczycy podczas igrzysk olimpijskich Pjongczang 2018 na kilka medali liczą podczas rywalizacji w short tracku. W dyscyplinie tej tamtejsi sportowcy są głównymi faworytami. W celu zwiększenia medalowych szans w innych konkurencjach, zaczęto naturalizować innych sportowców. Jak wyliczył portal eurosport.interia.pl, w efekcie tych działań na 122 osób z koreańskiej ekipy aż 17 ma paszport nadany sporo po urodzeniu. Dla porównania cztery lata temu w Soczi wystąpił zaledwie jeden naturalizowany Koreańczyk.
Zapewne zastanawiacie się: "Jak?!". Otóż jakiś czas temu postanowiono znacznie zliberalizować przepisy, dotyczące nadawania obywatelstwa. Doszło do sytuacji, w której wystarczyło w zasadzie mieć adres zamieszkania w Korei Południowej. Najwięcej naturalizowanych zawodników będzie miała kadra hokejowa. W jej składzie znalazło się sześciu rdzennych Kanadyjczyków i jeden Amerykanin.
Ciekawie przedstawia się również żeńska kadra hokejowa. Głośno zrobiło się o niej z powodu połączenia Korei Południowej i Północnej. W Pjongczangu zobaczymy więc jedną drużynę. Ją jednak również postanowiono wspomóc zawodniczkami z zewnątrz. Koreankami nagle poczuły się dwie Kanadyjki i dwie Amerykanki.
Igrzyska olimpijskie to zawsze wielkie wydarzenie dla gospodarzy, którzy chcą zaprezentować się jak najlepiej. Koreańczycy i ich zachowanie przed imprezą nie są odosobnionym przypadkiem. Podczas igrzysk w 2012 roku w Londynie gospodarze zdecydowali się na podobny manewr z ekipą szczypiornistów. Osiem lat wcześniej w Atenach Greków wspomogli z kolei baseballiści ze Stanów Zjednoczonych.
Przeczytaj też: Pjongczang 2018: Fatalna kontuzja młodego zawodnika. Pokazał paskudne złamanie [ZDJĘCIE]