Przed sezonem nic nie wskazywało na to, że biało-czerwona kadra będzie borykała się z tak ogromnymi problemami. Poprzednie edycje Pucharu Świata w wykonaniu Polaków były dobre, albo bardzo dobre i spodziewano się, że tym razem będzie tak samo. Realia okazały się zgoła odmienne. Powodów do radości było jak na lekarstwo.
Były kolega Stocha z reprezentacji uderzył w Tajnera. Zarzuca mu propagandę i mydlenie oczu
Zarobki polskich skoczków. Spore sumy
Podopieczni Michala Doleżala na podium zawodów Pucharu Świata stawali tylko trzykrotnie. Na igrzyskach olimpijskich medal wywalczył wyłącznie Dawid Kubacki. Wyniki te były zdecydowanie poniżej oczekiwań, a na domiar złego podczas ostatniego weekendu ze skokami w Planicy wybuchła afera wokół decyzji o nieprzedłużeniu kontraktu z Michalem Doleżalem.
Zirytowany lider reprezentacji w skokach porzucił drużynę. Zgrzyt na szczycie kadry
Cała sytuacja nie wpływa korzystnie na atmosferę wokół skoków narciarskich. Ponadto sami zawodnicy również musieli pogodzić się z niższymi zarobkami, co spowodowane jest gorszymi wynikami. Najwięcej z polskich skoczków zainkasował Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski zarobił nieco ponad 222 tysiące złotych.
Ile zarobili polscy skoczkowie? Kwoty mogą robić wrażenie
Wciąż jest to dość spora kwota, ale gdy zestawimy to z zarobkami z poprzedniego sezonu, suma jest zdecydowanie niższa. Skoczek w poprzednim sezonie zarobił 584 tys. zł., a więc ponad dwukrotnie więcej. Drugi na liście płac z biało-czerwonych jest Piotr Żyła. Wiślanin wzbogacił się o 218 tys. zł. Zdecydowanie mniej zarobił Dawid Kubacki, a konkretnie 105 tys. zł.
Polacy nie mogą się jednak równać z najlepiej zarabiającymi zawodnikami minionego sezonu. Zdecydowanym zwycięzcą tego zestawienia jest Ryoyu Kobayashi. Zdobywca Kryształowej Kuli zgarnął 1,4 mln zł. Drugi na liście płac jest Karl Geiger (882 tys. zł), a podium zamyka Stefan Kraft z kwotą 806 tys. zł.