Halvor Egner Granerud

i

Autor: AP PHOTO Halvor Egner Granerud

Zirytowany lider reprezentacji w skokach porzucił drużynę. Zgrzyt na szczycie kadry

2022-03-28 10:06

Zimowy sezon w skokach narciarskich dobiegł już końca, ale ostatni weekend w Planicy przyniósł sporo okołosportowych emocji. W polskich skokach wybuchła afera związana z odejściem Michala Doleżala. Na jaw wychodzą nowe informacje o słabej atmosferze w kadrze, a część sztabu szkoleniowego ma być wewnętrznie skonfliktowana. Jednak w Słowenii nie tylko Polacy mieli problemy. W reprezentacji Norwegii doszło do sporego zgrzytu na samym szczycie!

Najlepsi skoczkowie świata tradycyjnie kończyli sezon w Planicy, gdzie mogli cieszyć się piękną pogodą i dalekimi lotami. Każdego dnia kibice byli świadkami niesamowitych lotów w okolice 240 m, a wszystko to odbywało się w pełnym słońcu i wyjątkowej atmosferze. Polscy skoczkowie także cieszyli się długimi lotami, bowiem przez cały weekend aż czterech z nich przekraczało 230 m. Konkursy na Letalnicy stały na bardzo wysokim poziomie, więc Biało-Czerwoni nie wywalczyli podium, jednak i tak głośniej niż o sportowych wynikach zrobiło się o atmosferze w kadrze.

Horngacher srogo namiesza w sprawie Doleżala? Niemcy już jątrzą wokół szkoleniowca Polaków

Po piątkowym konkursie Michal Doleżal ogłosił, że jego kontrakt nie zostanie przedłużony i odchodzi z reprezentacji Polski. Ta wiadomość rozpętała prawdziwą burzę. Liderzy drużyny - Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki - stanęli po stronie czeskiego trenera i nie gryźli się w język przed kamerami. "Orzeł z Zębu" zasugerował nawet, że może przedwcześnie skończyć karierę! Zamieszanie w polskich skokach jest obecnie ogromne, a Polski Związek Narciarski nie wyklucza powrotu do współpracy z Doleżalem. Na jaw wywlekane są też wewnętrzne brudy, przez co kibice dowiadują się o kulisach zespołu, który przez wiele miesięcy wydawał się być bez skazy. O problemach Polaków wie już całe środowisko, ale w Norwegii także pojawił się pewien konflikt.

Sonda
Czy odejście Michala Doleżala to dobra decyzja?

Lider reprezentacji porzucił drużynę

W niedzielę odbył się ostatni konkurs sezonu, w którym tradycyjnie wystartowała najlepsza "30" klasyfikacji Pucharu Świata. Te zawody są uhonorowaniem najlepszych skoczków kończącej się zimy, ale często decydują o ostatecznych rozstrzygnięciach. Tak było w tym roku, bowiem do końca trwała walka we wszystkich możliwych klasyfikacjach. Ostatecznie Ryoyu Kobayashi wywalczył Kryształową Kulę, Austria zdobyła Puchar Narodów, a Ziga Jelar okazał się najlepszym lotnikiem sezonu. Jednak w Norwegii kluczowe okazały się losy 3. miejsca w klasyfikacji generalnej PŚ. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Marius Lindvik wyprzedził Halvora Egnera Graneruda o 4 punkty! Zdobywca Kryształowej Kuli z 2021 roku mocno to przeżył.

Tajemnicze zniknięcie Adama Małysza. Stało się to nagle. Na jaw wyszła cała prawda o wyjeździe legendy

Rok wcześniej Granerud był najlepszym skoczkiem świata, ale tej zimy musiał przełknąć gorzką pigułkę:

Gdy cała drużyna świętowała podium Lindvika, Granerud oddalił się i nie zamierzał uczestniczyć w celebracji kolejnego sukcesu mistrza olimpijskiego i mistrza świata w lotach narciarskich z zakończonego sezonu. - Byłem bardzo rozczarowany i po prostu czułem, że w tym momencie muszę odejść. Znam siebie i wiem, że gdybym tak nie postąpił, mógłbym zrobić coś głupiego. Nie żałuję tego i uważam, że było to całkiem rozsądne z mojej strony - stwierdził 25-latek w rozmowie z telewizją NRK, cytowany przez Skijumping.pl. Na jego zachowanie natychmiast zareagował trener, Alexander Stoeckl. - Dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby był wtedy z nami, ale w jego wypadku nie jest to takie proste - powiedział przed tą samą kamerą. Dodał też, że czeka go poważna rozmowa z podopiecznym, a cała sytuacja była bardzo niezręczna.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze