Tradycyjnie w Planicy skoczkowie żegnają sezon w magicznej atmosferze, a wiosenna pogoda sprawia, że loty dają zawodnikom jeszcze więcej radości. Gorące temperatury mocno komplikują pracę organizatorów, którzy zwłaszcza pierwszego dnia mieli ogromne problemy z rozbiegiem, ale prawdziwe piekło przeżywa reprezentacja Polski. Atmosfera w polskim obozie jest co najmniej dwa razy bardziej gorąca niż w powietrzu, a wszystko w związku z odejściem Michala Doleżala. Dyskusje o zakończeniu współpracy z Czechem pojawiały się od dłuższego czasu, bowiem kończący się sezon nie był udany w wykonaniu Polaków.
Brązowy medal olimpijski Dawida Kubackiego i udane występy Stocha w Pekinie nie mogą przysłonić mizerii w pozostałych zawodach. Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w lotach narciarskich zakończyły się ogromną klęską, a w Pucharze Świata żaden z Biało-Czerwonych nie zakończy sezonu w czołowej "10" klasyfikacji generalnej. Zaledwie trzech polskich skoczków zmieściło się w czołowej "30" i wystartuje w ostatnim konkursie w Planicy. Polska ani razu nie stanęła na podium konkursów drużynowych, a w Pucharze Narodów zajmie 6. miejsce z ogromną stratą do rywali. Działacze postanowili nie przedłużać umowy z Doleżalem, który poinformował o wszystkim po piątkowym konkursie i wywołał prawdziwe zamieszanie.
Stoch walnął prosto z mostu. Może zakończyć karierę
44-latek poinformował w piątek, że zakończenie pracy z polskimi skoczkami to jego decyzja, ale PZN twierdzi, że już wcześniej podjął tę decyzję i przekazał ją trenerowi w Planicy, by ten mógł pożegnać się ze skoczkami i ogłosić to publicznie. Kiedy oficjalnie wybuchła bomba, skoczkowie natychmiast zabrali głos. Wszyscy liderzy kadry wyrazili wsparcie dla Doleżala i nie gryźli się w język. Przed telewizyjnymi kamerami mówili o ogromnym rozczarowaniu i poczuciu bezsilności. Już wcześniej pojawiały się zakulisowe informacje, iż Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Piotr Żyła chcieliby kontynuować współpracę z dotychczasowym trenerem, ale PZN podjął inną decyzję. Ta mocno sfrustrowała m.in. trzykrotnego mistrza olimpijskiego, który wprost zaczął rozważać zakończenie kariery!
Piotr Żyła ostro skomentował odejście Doleżala. Mocne słowa o PZN
Ogromna krytyka za sytuację z Doleżalem spada na Adama Małysza. Początkowo wyłączył on telefon i unikał konfrontacji z dziennikarzami:
W Planicy pojawiły się plotki, że Stoch może skończyć karierę. Filip Czyszanowski z TVP Sport spytał o to u źródła i odpowiedź "Orła z Zębu" nie pozostawiła wątpliwości. - No może. Pewnie, że mogę. Przecież nikt mnie nie zmusi do tego, żebym skakał dalej. I szczerze powiem, że obecna sytuacja, to, co się dzieje, bardziej mnie zniechęca do tego, żeby dalej wkładać w to siłę, energię i motywować się do ciężkiej pracy niż miałoby mnie to zachęcać - wypalił jeden z najlepszych skoczków w historii. Jego wypowiedź pokazuje, jak mocno popsuła się atmosfera w reprezentacji po niezbyt udanym rozstaniu z Doleżalem.