W tym sezonie chyba już nic nas nie zaskoczy. Mdlejąca Kowalczyk, wygrywająca Kowalczyk, przegrywająca z kretesem Kowalczyk czy wreszcie ostatnia wersja naszej mistrzyni: doświadczona liderka silnej reprezentacji sprinterskiej. Polki w Otepaeae zaskoczyły chyba wszystkich. Pojechały znakomicie, w finale nawet na chwilę nie straciły kontaktu z czołówką, a na ostatniej zmianie niemal doprowadziły do sensacji.
Kamil Stoch zdeklasował rywali w kwalifikacjach!
Sylwia Jaśkowiec (!) nieoczekiwanie bowiem podkręciła tempo i do ostatnich metrów ścigała utytułowaną - złoty i srebrny medal w Soczi - Norweżkę Ingvild Flugstad Oestberg.
Ostatecznie przegrała z nią tylko o 0,1 sekundy, tak czy tak notując najlepszy występ biało-czerwonych w sprincie drużynowym w historii startów w Pucharze Świata. Do tej pory najwyżej było w Soczi, tyle że stylem klasycznym. Obie panie zajęły wówczas piątą lokatę.
Wyniki niedzielnego sprintu kobiet:
1. Szwecja 16:11.13
2. Norwegia 16:11.98
3. Polska 16:12.08
4. Niemcy 16:27.67
5. Finlandia 16:28.77
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail