Wiatr od 4 do 6 m/s. Obfite opady śniegu. To raczej mało optymistyczne prognozy przed niedzielnym konkursem w Sapporo. Tym bardziej niepokojące, że już w sobotnim konkursie wiatr płatał figle. Ofiarą bezwzględnego żywiołu stał się między innymi Kamil Stoch, który podczas drugiego skoku nieoczekiwanie stracił w locie panowanie i zmuszony był ratować się lądowaniem już po 120 metrach. Stracił przez to sporo do czołówki i ostatecznie skończył zawody na odległym, 18. miejscu.
Ewentualne odwołanie konkursu spowoduje, że przed mistrzostwami świata w Lahti pozostanie już tylko impreza w PjongCzang. Po dwóch nocnych konkursach na obiekcie, na którym w przyszłym roku zorganizowane zostaną igrzyska olimpijskie, zawodnikom przyjdzie walczyć już o medale MŚ.