Pjongczang 2018: Tak sportowcy będą mieszkać w wiosce olimpijskiej
Adam Małysz: Willingen nie zaszkodzi Kamilowi Stochowi
Pjongczang 2018: Finowie przeżyli chwile grozy. 62 osoby zostały uwięzione w zesputym samolocie
Stoch w Willingen dominował, ale jeden błąd przesądził o jego porażce. Polakowi w drugiej serii zabrakło kilku metrów. Był pierwszy, spadł na czwarte miejsce. Dało to drugie w sezonie podium Dawidowi Kubackiemu, który w sobotę fruwał wręcz fenomenalnie. Wygrał trening, a konkurs zakończył, w obu seriach, na trzeciej pozycji.
Biało-czerwoni w Willingen zrobili wiele, by wlać optymizm w serca Polaków. Kolejny świetny występ zanotował Stefan Hula. Bez szaleństw, bez fajerwerków, ale z niezwykłą wręcz regularnością. Szósta pozycja to kolejna nagroda dla 31-letniego skoczka. Tak jak trzynasta Piotra Żyły, który w Willingen chyba ostatecznie odbiera nadzieje Maciejowi Kotowi na start w konkursie drużynowym.
W sobotnim konkursie bezkonkurencyjny okazał się Daniel Andre Tande. Norweg wygrał zawody fenomenalnym lotem w drugiej serii. Zbyt dalekim nawet dla Richarda Freitaga, chociaż Niemiec dzięki drugiej pozycji umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Obaj panowie powinni też na noże bić się o triumf w imprezie Willingen Five. Po piątkowych kwalifikacjach i sobotnim konkursie, prowadzi Skandynaw, ale Freitag traci do Tandego ledwie 0,5 pkt. Trzecią pozycję zajmuje Kamil Stoch.
Dawid #Kubacki po raz drugi w karierze stanie dziś na podium zawodów Pucharu Świata! https://t.co/SqpFlGPmIU #Willingen #skijumpingfamily pic.twitter.com/MuN8Vy3b3X
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 3 lutego 2018