Po raz pierwszy w historii Puchar Świata w biegach narciarskich rozegrany zostanie w Polsce. Justyna Kowalczyk (29 l.) rywalizować będzie dwukrotnie na Polanie Jakuszyckiej - gdzie tradycja biegania na nartach ma ponad 80 lat - z Norweżką Marit Bjoergen (32 l.) o pozycję liderki PŚ. Trasa z wymagającymi podbiegami odpowiada predyspozycjom Polki i wszyscy liczymy, że pokona wielką rywalkę. W programie Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie są cztery konkurencje: sprinty kobiet i mężczyzn stylem dowolnym oraz biegi stylem klasycznym na 10 km kobiet i 15 km mężczyzn (18.02).
- Śniegu nie zabraknie - uspokaja szef komitetu organizacyjnego i członek komisji FIS do spraw Pucharu Świata, Jacek Jaśkowiak. - Pada od dawna, jest dobrze ubity i wytrzyma do końca kwietnia nawet przy dodatnich temperaturach.
Nagrody dla najlepszych będą takie same jak w innych biegach Pucharu Świata: od 15 tys. franków za pierwsze miejsce, do 250 franków za dziesiąte. W sumie organizatorzy przeznaczają na premie 600 tys. złotych (czyli 20 proc. budżetu imprezy).
W niedzielę, 19 lutego, na zboczu Szrenicy w Szklarskiej Porębie odbędzie się impreza aspirująca do Pucharu Świata - World Uphill Trophy (Światowy Puchar w biegu narciarskim pod górę) dla wyczynowców (zgłoszona jest m.in. Kikkan Randall z USA) i amatorów. Suma podbiegów wynosi 508 m (więcej niż na stoku Alpe Cermis), a w końcówce znajduje się też długi zjazd. Jeśli zawody się powiodą - być może wejdą do Pucharu Świata, który ponownie zawitać ma do Szklarskiej i Jakuszyc w roku 2014.