Świat sportów zimowych żyje 71. Turniejem Czterech Skoczni. Tradycyjnie to Oberstdorf rozkręca wielką rywalizację o Złotego Orła. Niemcy marzą, by na obiekcie Schattenbergschanze (i również na pozostałych) brylowali ich skoczkowie i o ile w dobrej dyspozycji jest Karl Geiger, to problemy z osiągnięciem dobrej dyspozycji jest Markus Eisenbichler.
Kwalifikacje nie poszły po myśli mistrza świata z Sefeeld. Odległość 127,5 metra dała mu dopiero 25. miejsce. Po swojej próbie był mocno wkurzony. Po dobrych skokach zawsze był znany z ekspresji, którą dzielił się z kibicami pod skocznią. Teraz przyznaje, że ma kłopoty mentalne. Już latem miał powiedzieć, że „ogień po prostu zgasł”.
Tak Niemcy określili Kamila Stocha. Słyszały to tysiące kibiców, jest komentarz polskiego mistrza
Pomocy próbował udzielić mu chociażby Sven Hannavald. Słynny zwycięzca TCS z 2002 roku był po tamtym sukcesie na samym szczycie, a po kilku latach zapisał się do kliniki, by pomóc sobie w walce z depresją i syndromem wypalenia.
Eisenbichler o próbie z kwalifikacji w Oberstdorfie powiedział „Bildowi”: - Nie lubię takich skoków. Był po prostu do bani. Tracę cierpliwość. Co za g****. Po prostu skradam się z tyłu. Naprawdę tego nienawidzę – powiedział. Skoczek dodał, że wciąż czeka na ten przełomowy moment. - Chcę tylko znowu poczuć, że oddaję świetny skok, gdzie nie trzeba zbyt się zbyt dużo zastanawiać - dodał.
Czym jeżdżą Iga Światek i Robert Lewandowski? Jaką markę cenią Radwańska i Ronaldo?
Zaglądamy do garaży gwiazd sportu. POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.