Kamil Stoch początku sezonu 2022/23 nie może zaliczyć do udanego, bo wciąż nie jest w stanie trafić z formą. Jednak mistrz w każdym momencie może przypomnieć o sobie i zacząć skakać bardzo daleko. Nadzieje na poprawę dyspozycji kibice mają przed Turniejem Czterech Skoczni, który zaczyna się w czwartkowe popołudnie. W środę natomiast Stoch w kwalifikacjach pokazał się z dobrej strony i być może przełoży się to na zawody.
Tak Niemcy określili Stocha. Nowy przydomek?
Ale co do tego, że reprezentant Polski cieszy się ogromną estymą wśród kibiców skoków, nie ma żadnych wątpliwości. Potwierdziło się to również podczas kwalifikacji. Spiker, który zapowiadał skok Stocha nazwał go "koenig Kamil", a więc w tłumaczeniu na polski "król Kamil". W rozmowie z portalem sport.pl zawodnik odniósł się do tego określenia.
- Akurat zrobiła się cisza i to słyszałem. Jest mi bardzo miło, że świat skoków tak o mnie myśli, że ma o mnie takie zdanie. To tym bardziej daje motywację, żeby stać się dobrym sportowcem - powiedział trzykrotny mistrz olimpijski. Dla Stocha będzie to osiemnasty Turniej Czterech Skoczni. Dotychczas trzykrotnie stawał na podium i za każdym razem był to najwyższy stopień. Tym razem faworytem TCS jest jednak inny Polak, Dawid Kubacki.