Formuła duetów w skokach narciarskich ma być pewnym odświeżeniem, którego brakowało. Testowana była już podczas ostatniego Letniego Grand Prix w Rasnovie i spotkała się z aprobatą działaczy. Mimo to, nie da się ukryć, że letnie skoki są mniej prestiżowe niż te zimowe i cieszą się znacznie mniejszą popularnością. Stąd wielu skoczków i kibiców nie miało nawet okazji zapoznać się z konkursem duetów, który już w sobotę (11 lutego) zadebiutuje w kalendarzu Pucharu Świata. Nic dziwnego, że przed weekendem ze skokami w Lake Placid jest to jeden z głównych tematów. Dość stanowczy sprzeciw wyrazili Niemcy, którym nie podoba się zwłaszcza jeden aspekt tych zawodów.
Pupilek Stefana Horngachera nie wytrzymał. Walnął prosto z mostu o wstydzie
Podopieczni Stefana Horngachera zdają się łapać coraz lepszą formę przed mistrzostwami świata, a konkurs duetów będzie dla nich świetną okazją, by stanąć na podium. Niemcy wyrażają zainteresowania nową formułą, jednak zwracają uwagę na pewien brak sprawiedliwości. - Konkurs duetów jest na pewno interesujący. Ale jeszcze nie wiem, czy jestem do niego przekonany. W wielu kadrach jest więcej niż dwóch bardzo dobrych skoczków. Myślę, że to trochę wstyd, jeśli tylko dwie osoby mogą wystartować - powiedział Karl Geiger, cytowany przez agencję DPA. W podobnym tonie wypowiedzieli się Constantin Schmid i Markus Eisenbichler.
- Konkurs duetów jest na pewno interesujący dla widzów. To jednak trudna rzecz dla zawodników, ponieważ wielu z nich nie może wówczas skakać. To musi być najpierw ustalone - stwierdził Schmid. - Jestem przywiązany do tradycji, więc początkowo jestem sceptyczny. Ale przyjrzę się temu, może to fajna rzecz - wyjaśnił Eisenbichler. Z grona najlepszych niemieckich skoczków najbardziej wyrozumiały jest Andreas Wellinger, który wyraził wielką "ekscytację" nową formułą zawodów. W poniższej galerii dowiesz się, jak wygląda syn Stefana Horngachera: