Kibice skoków narciarskich w Polsce jak zwykle podchodzili ze sporymi nadziejami do początku rywalizacji w Pucharze Świata. Na razie jednak muszą się uzbroić w cierpliwość, bo niewiele wskazuje na to, aby reprezentanci biało-czerwonych nagle mieli zacząć walczyć o czołowe lokaty. Weekend w Ruce w wykonaniu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera był wręcz fatalny i w sumie uzbierali zaledwie 28 punktów. Podsumowaniem słabej formy był brak awansu Kamila Stocha nawet do konkursu. W takich momentach znów można bić na alarm, jeśli chodzi o przyszłość polskich skoków.
Fatalna sytuacja w polskich skokach
Bo wciąż nie widać zawodników, którzy mogliby zastąpić czołową trójkę. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty na ten problem wskazuje trener skoków narciarskich, Kazimierz Długopolski. - Brutalna prawda jest taka, że bez tego tercetu nasze skoki nie istnieją. Gdy tylko idzie mu gorzej, po prostu nie mamy reprezentantów w czołówce. Już latem zapowiadało się, że ten sezon może być najgorszy od wielu lat. Jak na razie niestety jest – przekonuje Długopolski.
Stoch i Żyła wrócą do formy? Co ze Stochem?
Szkoleniowiec wierzy, że Żyła i Kubacki jeszcze się poprawią, ale obawy ma co do Stocha. - O ile Kubacki i Żyła powinni się rozkręcać, tak w przypadku Stocha mam wątpliwości. Wprawdzie wierzę w jego determinację i chęć skakania, ale nawet największa ambicja może okazać się za słabym panaceum na taki kryzys - ocenił. Zdaniem Długopolskiego poprawa formy szybko jednak nie nastąpi. O ile w ogóle… - Problem jest poważny, a więc nasi reprezentanci potrzebują sporo czasu, żeby go rozwiązać. Być może forma przyjdzie na Turniej Czterech Skoczni. Gwarancji zaś nie ma – stwierdził trener.