Duży zawód przyniosła pierwsza seria niedzielnego konkursu indywidualnego zawodów PŚ w Zakopanem. Na wysokości zadania stanął jedynie Andrzej Stękała, który po skoku na odległość 134 metrów zajmuje 4. miejsce. Bardzo słabo spisali się za to Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki, którzy zajmują odpowiednio 14. I 17. miejsce. Część polskich kibiców znalazła już kozła ofiarnego takiego stanu rzeczy. Jest nim asystent dyrektora Pucharu Świata, Borek Sedlak, który odpowiada za „puszczanie” zawodników z belki startowej.
Jako pierwszy uwagę na całą sytuację zwrócił dziennikarz SkiJumping.pl, Piotr Bąk. „Dawid Kubacki i Kamil Stoch puszczeni w niemal najgorszych warunkach z całej stawki... Efekt? Odpowiednio 15. i 12. miejsce w tym momencie” – napisał dziennikarz, a jego pogląd momentalnie podchwyciła część kibiców. „Sedlak dba, żeby mu Norwegowie nie zarzucili, że sprzyja Polakom”, „Sedlak się mści za brak dostępu do morza…” – to tylko niektóre z odpowiedzi na Tweeta umieszczonego przez Bąka.
ZASTĘPY policji pod Wielką Krokwią! MANDATY, upomnienia, OGROMNE siły [ZDJĘCIA]
Zdecydowana większość kibiców zwraca natomiast uwagę, że skaczący w jeszcze gorszych warunkach niż Stoch i Kubacki Anże Lanisek oddał fenomenalny skok, który pozwolił mu zajmować po pierwszej serii pozycję lidera. „Lanisek puszczony w warunkach o 0,01 m/s gorszych niż Stoch. Efekt? 1 miejsce w tym momencie”, „Laniskowi takie warunki jak widać nie przeszkodziły. Słabe tłumaczenie”, „Lanisek puszczony w bardzo podobnych warunkach efekt ? 1 miejsce panie expercie” – to tylko niektóre z odpowiedzi negujących teorię spiskową dziennikarza SkiJumping.pl
Wydaje się, że zdecydowanie bliższa prawdy jest druga grupa. Fakty są takie, że nawet najlepszym zdarza się słabszy moment i wygląda na to, że taki właśnie przytrafił się naszym skoczkom. Nie pozostaje zatem nic innego jak wspierać ich w gorszych chwilach!