Ammann stwierdził po zimowych igrzyskach olimpijskich, że czuje się rozczarowany swoim występem i będzie musiał dokładnie przemyśleć swoją przyszłość. Stwierdził nawet, że potrzebuje czasu, ostateczny komunikat o swojej przyszłości miał wysłać do mediów dopiero jesienią. - Nie wiem, czy jest szansa na kontynuację na wysokim poziomie, a tego sobie życzę. Inaczej zresztą nie wyobrażam sobie dalszego skakania - wspominał w wywiadzie dla Telewizji Polskiej.
Jak się jednak okazuje, choć wiele wspominał o swoim wieku i konkretnych planach, wola skakania znowu wygrała u weterana światowych skoczni. Ammann znalazł się bowiem jako jedyny w głównej kadrze Szwajcarii w skokach narciarskich. Do kadry A dokoptowany został natomiast Oliver Deschwanden, co oznacza, że w przyszłym sezonie prawdopodobnie tylko dwóch Helwetów będziemy regularnie obserwować w zawodach Pucharu Świata.
Czy to oznacza, że Ammann podejmie jeszcze jedną próbę powrotu do światowej czołówki skoków? Czy przy skokach trzyma go już tylko myśl o triumfie w Turnieju Czterech Skoczni?