Obecnie ciężko wyobrazić sobie zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich bez Polaka na jednym z czołowych miejsc. Zawodnicy przyzwyczaili kibiców do tego, że niemal w każdy weekend prezentują się naprawdę dobrze. Choć biało-czerwoni w czołówce konkursów są już od wielu lat, to dopiero przed kilkoma sezonami całkowicie zdominowali zawody. Pod wodzą Stefana Horngachera Kamil Stoch, Piotr Żyła, czy Dawid Kubacki regularnie zajmowali miejsca na podium. Potwierdzeniem tego był sezon 2018/19, kiedy to biało-czerwoni ustanowili rekord 22 miejsc na podium w jednym sezonie. Wydawało się, że takie osiągnięcie przez wiele lat będzie nie do pobicia.
Horngacher patrzy na wielką KLĘSKĘ. Całkowity DRAMAT, te ponure obrazki są przytłaczające
Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że już w tym sezonie Polacy mogą wykręcić jeszcze lepsze liczby. Michal Doleżal prowadzi naszą kadrę z sukcesami i już niebawem może pozbawić swojego poprzednika rekordu. I to już w drugim sezonie pracy, a więc zdecydowanie wcześniej. W dotychczasowych konkursach Pucharu Świata biało-czerwoni na podium byli już szesnastokrotnie.
GIGANTYCZNA przemiana u Kamila Stocha! Walczył o to bardzo długo, JEDNOZNACZNE dowody
Jak łatwo policzyć do wyrównania rekordu brakuje jeszcze sześciu miejsc na podium, co wydaje się możliwe. Aby go pobić Polacy musieliby jeszcze siedmiokrotnie znaleźć się w czołowej trójce. Patrząc na rosnącą formę Stocha i Kubackiego można z dużą dozą prawdopodobieństwa liczyć, że rekord Horngachera zostanie wykreślony. Problemem może być jednak to, że nie wiadomo do końca, ile konkursów zostanie rozegranych. Bo choćby nad Raw Air wisi widmo odwołania z powodu pandemii.
Piotr Żyła na czele REWOLUCJI? Robi to jako jedyny z Polaków, inni pójdą jego śladami?