Stefan Horngacher dla "SE": Polacy mają dobrą mentalność

2018-03-29 8:39

Stefan Horngacher (49 l.) w znakomitym stylu wypełnił dwuletnią misję pracy z polską kadrą skoczków narciarskich. I zadeklarował współpracę na trzeci rok. W wywiadzie dla "Super Expressu" austriacki trener podsumował zakończony sezon i zdradził, nad czym chce pracować w kolejnym

"Super Express": - Dlaczego przedłużył pan kontrakt z PZN tylko o jeden rok?
Stefan Horngacher:
- Ze względów osobistych. Ale jest opcja przedłużenia umowy na rok kolejny. Zawarliśmy porozumienie na dogodnych warunkach.

- Czy tej zimy zrealizował pan jako trener wszystkie zamierzone cele?
- Tak i nie. Celem było oczywiście uzyskanie większej liczby punktów w Pucharze Narodów niż w zeszłym roku. Nie do końca się to udało - zdobyliśmy tyle samo punktów. Oczywiście inne sprawy udały się wspaniale - Turniej Czterech Skoczni, igrzyska olimpijskie, turniej Raw Air, mistrzostwa świata w lotach... Ale zawsze powtarzam, że są jeszcze rzeczy, które można zrobić lepiej.

- Łatwo jest pracować z polskimi skoczkami?
- Łatwość pracy zawsze jest względna. Ale pracuje się z nimi przyjemnie. To zgrana drużyna. Wszyscy zawodnicy mają dobre charaktery. Dobrze współpracują. Nie ma wewnętrznych niesnasek. I to ułatwia pracę.

- Czy ich mentalność różni się od tej, jaką mają Niemcy czy Austriacy?
- Oczywiście, każdy naród charakteryzuje się inną mentalnością i dlatego w każdym kraju pracuje się nieco inaczej. Ale uważam, że mentalność Polaków jest bardzo dobra, bardzo rodzinna, bardzo prospołeczna. I to bardzo pomaga w naszym sporcie.

- Czego najtrudniej było polskich skoczków nauczyć?
- Nie wiem, czy było coś szczególnego. Rzeczą, z którą wciąż mamy trudności, jest prędkość najazdu. Tu mamy jeszcze duże rezerwy. Nie udało nam się w tym roku w stu procentach tego opanować, choć jesteśmy nieco lepsi niż w zeszłym roku. Udało się to tylko jednemu zespołowi, czyli Norwegom, którzy mocno podkręcili poziom. Dlatego musimy stać się jeszcze lepsi.

- Czy Kamil Stoch osiągnął życiową formę?
- Jest blisko. W układzie ruchów jest już właściwie bardzo dobry. Z pewnością może jednak poprawić jeszcze kilka drobiazgów. Jeżeli w przyszłym roku ma być znowu liderem, to musi nad tymi drobiazgami popracować.

- Co to za drobiazgi?
- To szczegóły w zakresie fizycznym. Ale musimy też wykonać postęp w zakresie technologii. Analizy skoków muszą być lepsze i szybciej wykonywane.

- Czy w tym roku reprezentacja Polski powinna rozpocząć treningi zaraz po Wielkanocy?
- Reprezentacja przygotowania zaczęła w środę i będzie to trzytygodniowy cykl treningu siłowego. Potem tydzień przerwy i trenujemy dalej.

- To może jeszcze słówko o pana pasji gry na gitarze...
- Jeżeli to możliwe, to gram codziennie, ale nie zawsze mam czas. Mam pięć czy sześć gitar. Grywam właściwie wszystko, poczynając od country przez muzykę ludową do heavy metalu.

- To z pana inspiracji Piotr Żyła też uczy się grać?
- Nie. On sam na to wpadł i oświadczył, że chce grać na gitarze.

Zobacz również: Kamil Stoch musiał walczyć o żonę ze 160-kilogramowym dżudoką! Tak rodziła się ich miłość

Najnowsze