Choć oficjalnej decyzji wciąż nie ma, to po ostatniej wypowiedzi Apoloniusza Tajnera wydaje się niemal przesądzone, że Stefan Horngacher po obecnym sezonie zakończy współpracę z Polskim Związkiem Narciarskim. Austriak prawdopodobnie nie zdecyduje się na przedłużenie kontraktu i wybierze ofertę z Niemiec. Za naszą zachodnią granicą działacze szukają następcy Wernera Schustera. Byli na tyle zdeterminowani, że już od kilku miesięcy kusili Austriaka, by zmienił pracodawcę i wreszcie chyba im się to udało z wielką szkodą dla polskiej reprezentacji.
W rozmowie z portalem skijumping.pl Apoloniusz Tajner przekazał bardzo niepokojące wieści. Z wypowiedzi prezesa PZN jasno wynika, że szansa na zatrzymanie Horngachera w Polsce jest minimalna. - Jeszcze istnieje jakieś małe prawdopodobieństwo, że on się tam nie dogada. Być może w tej chwili jest na etapie analizy kontraktu, ale rzeczywiście jest większe prawdopodobieństwo, że odejdzie, bo po prostu wszystko ku temu zmierza - powiedział na antenie radia RDC Tajner.
Dla Polaków to bardzo bolesne, ponieważ ciężko będzie znaleźć godnego następcę Austriaka. Mówił o tym niedawno dyrektor kadry. - Za bardzo nie mamy alternatywy. Horngacher to obecnie najlepszy trener na świecie, dlatego też jego odejście byłoby dla nas sporym problemem. Nie ma na rynku specjalisty, który byłby wolny i zbliżałby się do niego poziomem - podkreślił w rozmowie z Onetem Adam Małysz.