Monika Zdarkova

i

Autor: Facebook / Monika Zdarkova Monika Zdarkova

Straszliwy dramat mistrzyni sportu. Wyjechała na drugi koniec świata i straciła wszystko w pożarze [ZDJĘCIA]

2020-07-29 13:43

Postanowiła zmienić swoje życie. Wszystko szło doskonale. Miała życie, o jakim marzyła i spełniała się w pracy ze snów. Niestety, sielanka została przerwana przez straszliwy pożar. W wyniku tego przerażającego doświadczenia 27-latka straciła dach nad głową i przedmioty pozwalające jej zarabiać codziennie niezłe pieniądze. Monika Zdarkova, narciarka z Czech, nie ukrywa swojego smutku.

Monika Zdarkova kibicom narciarstwa w Czechach dała się poznać szczególnie w 2017 roku. Sportsmenka zajęła czwarte miejsce w krajowych mistrzostwach. Po jakimś czasie postanowiła jednak zmienić diametralnie swoje życie. Spełniła marzenie o wyjechaniu do Nowej Zelandii i tam podjęła pracę jako instruktorka narciarstwa. Wszystko szło wspaniale, zarabiała dobre pieniądze i oprócz tego, że mogła godnie żyć, sporo odkładała. Pewnego dnia Zdarkova otrzymała jednak przerażającą wiadomość. Gdy była w pracy, doszło do pożaru na posesji, na której mieszka.

PASKUDNE zachowanie znanego z igrzysk kolarza. Ucierpiało na tym jego dziecko

QUIZ. Kochasz skoki narciarskie? Komplet punktów to twój obowiązek!
Pytanie 1 z 10
Dawid Kubacki został właśnie najlepszym polskim skoczkiem w historii pod względem ilości konkursów kończonych na podium (z rzędu). Ilu (po niedzielym konkursie)?

27-letnia Monika Zdarkova mieszkała u niejakiej pani Margaret. Zdjęcia z pogorzeliska narciarka opublikowała na Facebooku i są one przerażające. - Stodoła z częścią mieszkalną, w której mieszkałam, doszczętnie spłonęła - powiedziała portalowi aktualne.cz sportsmenka. Okazał się także, że straciła w zasadzie wszystko, co zarobiła.

Tragiczny wypadek 19-letniej sportsmenki! Dziewczyna zginęła na miejscu

- Straciłam sześć par nart, dwie deski snowboardowe i inny sprzęt. Pracowałam tam rok na pieniądze, około 150 tysięcy koron. Zostało mi tylko to, co miałam ze sobą, kiedy zaczynałam pracować - dodała zrozpaczona Czeszka. Na szczęście pomoc zaoferował już związek narciarski, choć nie wiadomo jak dokładnie będzie to wyglądało.

Tragiczny pożar w Sufczynie. Ojciec i syn zginęli w czasie snu

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze