Najbliższy weekend będzie ostatnim weekendem ze skokami narciarskimi w sezonie 2021/22. Zawodnicy przygotowują się do rywalizacji w Planicy, ale już teraz wiadomo, że polscy zawodnicy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o ostatnich miesiącach. Te dla biało-czerwonych były bardzo nieudane i skoki w Polsce przeżywały potężny kryzys.
Tajner i Małysz szykują się na wielką bitwę? Sensacja wisi w powietrzu. Doleżal może tylko czekać
Pilna wiadomość od Adama Małysza. Zaskoczył wielu
Wyniki były najgorsze od lat i nie można się dziwić, że pod adresem zawodników i sztabu szkoleniowego pojawiła się krytyka, której nie było od dawna. Negatywne komentarze dotyczyły przede wszystkim Michala Doleżala. Trener biało-czerwonej kadry musiał pierwszy raz radzić sobie z taką sytuacją, bo wcześniej zawodnicy pod jego wodzą prezentowali się solidnie.
Nie brakowało również głosów i wciąż ich nie brakuje, że Doleżal po sezonie powinien pożegnać się z polską kadrą, a PZN musi postawić na nowego szkoleniowca. Plotek w tym temacie nie brakuje, w mediach przewijają się kolejne nazwiska potencjalnych następców Czecha, a konkretów jak nie było, tak nie ma nadal. Wydawało się, że decyzje zapadną tuż po konkursach w Planicy.
Małysz nie zamierzał tego ukrywać. Jasno postawił sprawę
Tak się jednak nie stanie. Jak wynika ze słów Adama Małysza, na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. - Chcemy ten sezon spokojnie dokończyć. Decyzja zapadnie po sezonie. Nie ogłosimy jej w Planicy, jak twierdzi się w mediach. Najpierw trzeba zakończyć sezon, a potem podjąć ostateczną decyzję. Decyzję, która nie należy do mnie, ale do związku. Ja dostałem zlecenie prowadzenia rozmów z trenerami - przekazał Małysz w rozmowie z portalem SportoweFakty WP.
Legendarny skoczek zdradził, że rozmowy z kandydatami wciąż trwają. - Osoby, z którymi rozmawiam, są bardzo różne. Każda z nich ma wiele do zaoferowania. Ale nie wiem, czy każda pasowałaby do naszej kadry. Kiedy proponowałem Stefana Horngachera, byłem przekonany w 100 procentach, że to jest osoba, której potrzebujemy. Wśród tych, z którymi rozmawiam, część faktycznie jest takich. Jednak co do pozostałej części nie jestem przekonany - przekazał Małysz.