Ostatni i jedyny raz polski zawodnik zwyciężył w 2001 roku. Adam Małysz (36 l.) rozpoczynał wielką karierę właśnie od triumfu w TCS. Stoch najwyżej uplasował się przed rokiem, finiszując na 4. pozycji.
Zobacz również: Jan Ziobro: Gdy się budziłem, latał nade mną Małysz [WYWIAD]
"Schlieri" dla odmiany jest dominatorem tradycyjnej imprezy rozgrywanej na przełomie roku. Wygrał dwa ostatnie turnieje, a w 7 poprzednich edycjach stawał na podium 4-krotnie. Liczy nie tylko na trzeci triumf z rzędu, ale i na to, że zostanie drugim po Svenie Hannawaldzie skoczkiem, któremu uda się wygrać wszystkie 4 konkursy.
Austriacy wierzą, że szósty kolejny raz ich reprezentant odprawi konkurencję w TCS, a trener Alexander Pointner (42 l.) przekonuje, że to Schlierenzauer będzie rozdawał karty. Sam "Schlieri" docenia klasę Stocha i Norwega Andersa Bardala i ich wskazuje jako najgroźniejszych rywali.
Walka toczy się nie tylko o prestiż i lepsze samopoczucie przed igrzyskami. Stawką są także niemałe pieniądze. Organizatorzy zwiększyli budżet na nagrody do ponad ćwierć miliona euro, z czego zwycięzca zainkasuje 16 350 euro (blisko 70 tys. złotych). Nowością będą też nagrody za wygranie kwalifikacji (2000 euro), ale także... specjalny laserowy promień, który wskaże kibicom i skoczkom miejsce, w którym trzeba wylądować, by objąć prowadzenie.
One będą im kibicować
Żona Kamila Stocha, Ewa (28 l., zdjęcie po lewej), jest fotografem. W przeszłości uprawiała sporty walki. Poznali się w roku 2006 na mamuciej skoczni w Planicy, gdzie ona robiła fotoreportaż z zawodów, a on startował w pucharowych konkursach. Pobrali się w sierpniu 2010 r. Pochodząca z Karyntii Sandra Siegler (22 l.) związana jest ze "Schlierim" od trzech lat. Wspierała go, gdy leczył poważne kontuzje w szpitalu. Wydaje się, że pomimo młodego wieku Austriacy tworzą trwały związek.