Ostatnie zawody w Predazzo miały miejsce trzy lata temu. Oba konkursy na obiekcie HS104 wygrał Karl Geiger, dwa razy trzeci był Dawid Kubacki, który w 2019 roku wygrał tam jeden z konkursów. Dwukrotnie konkursy Pucharu Świata, w 2001 roku, wygrywał tam Adam Małysz. W 2012 roku zwyciężył tam Kamil Stoch. Obaj wielcy skoczkowie zdobywali tam złote medale mistrzostw świata - Małysz zgarnął dwa złote krążki w 2003 roku, w 2013 jedno złoto wygrał Stoch. Od wielu lat obiekty w Val Di Fiemme są więc kojarzone z polskimi sukcesami w skokach narciarskich.
ZOBACZ: Do trzech razy sztuka? Mistrzowie Polski chcą postraszyć portugalskiego potentata
W lutym 2026 roku Cortina D'Ampezzo zorganizuje Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Największa zimowa impreza na świecie wróci do Włoch po 20 latach (w 2006 roku organizatorem igrzysk był Turyn). Wiele wskazuje na to, że Kamil Stoch nie pojawi się już na belce olimpijskiego konkursu w Predazzo, Piotr Żyła z uśmiechem na ustach stwierdził w zeszłym roku w Zhangjiakou, że igrzyska nie są dla niego. Można śmiało wierzyć w to, że Kubacki dalej będzie czynnym skoczkiem. Kto jeszcze będzie reprezentował wtedy polskie skoki? Nie wiadomo. Nie wiadomo też kiedy skocznie kompleksu Trampolino Dal Ben zostaną ostatecznie zmodernizowane. A na razie przechodzą wielką rewolucję. Adrian Dworakowski ze skijumping.pl rzucił światło na sprawę, publikując aktualne zdjęcie obiektów. "Tak wyglądają dziś skocznie w Predazzo, które za trochę ponad rok mają gościć próbę przedolimpijską. Pojawiają się pierwsze głosy zwątpienia, co do tego czy zdążą." - napisał.
ZOBACZ: Bartłomiej Wdowik na fali. Tak wygrał wojnę nerwów, dał Jagiellonii fotel lidera ekstraklasy